Życie pani Ani układało się po jej myśli. Pracowała jako psycholog, wraz z mężem Grzegorzem wychowywali trzech synów: Mikołaja, Marcela i Błażeja. Mieszkali wraz z mamą pani Ani, Longiną i wspólnie starali się remontować stary, rodzinny dom. Gdy oczekiwali czwartego syna, pan Grzegorz z nieznanych powodów stracił przytomność, mimo reanimacji nie odzyskał jej. Od ośmiu miesięcy jest w śpiączce, przebywa w specjalnym ośrodku. Dwa miesiące temu na świat przyszedł mały Wojtuś, pani Anna codziennie podejmuje niewyobrażalny wysiłek bycia mamą w tak trudnej sytuacji. Chłopcy nagrywają filmy dla taty, liczą na to, że kiedyś wróci on do domu, pozna najmłodszego syna i znowu będą szczęśliwą rodziną. Pani Longina wspiera córkę, pracuje, mimo że niedawno ucierpiała w wypadku samochodowym.
Zobacz zdjęcia z matamorfozy domu!
Codzienne funkcjonowanie rodziny utrudniał stan ich domu. Mama i czterej chłopcy mieszkali w jednym pokoju. Dach budynku pokrywał rakotwórczy eternit. Podłogi były dziurawe; pomieszczenia dogrzewał stary kaflowy piec i nieszczelna koza. Chłopcy potrzebowali bezpiecznej przestrzeni do rozwoju a mama i babcia miejsca do wypoczynku. W podniszczonej łazience nie było ciepłej wody – umycie czwórki dzieci było sporym wyzwaniem.
Katarzyna Dowbor była poruszona losem rodziny:
„Pani Aniu, pani Longino, jest mi bardzo przykro, że znalazłyście się w tak trudnej sytuacji. (…) Chłopcy będą rośli, będą potrzebowali biurek, będą potrzebowali przestrzeni. (…) Ten dom jest niebezpieczny. (…). Tu jest cały dach do zrobienia, jest ogromny kawał niezdrowego eternitu. (...) Pracy przy tym domu jest po prostu bardzo dużo. Powiem wam, jaka jest decyzja – wyremontujemy wasz dom!”.
Za projekt odpowiadał Maciej Pertkiewicz, a wykonanie – budowlańcy, którymi kierował Artur Witkowski. Podczas oględzin domu jeszcze przed remontem, chłopaków najbardziej zaskoczyły prowizoryczne rozwiązania, "usprawniające" działanie np. wentylacji. W miejscu wywiewu umieszczono… widelec, który podtrzymywał zamykająca się klapkę. Problematyczne były również krzywe ściany i niewypoziomowane podłogi. Mimo pozornie dobrego stanu elewacji domu czy wykończonej łazienki kierownik budowy nie krył zmartwień:
„Mam pewnie obawy jak przebiegnie ten remont, chociażby ze względu na elewację. Musimy zrobić tynk metodą mokrą. Mam nadzieję, że pogoda nam się utrzyma, tak by temperatury były plusowe. Oczywiście mamy do wymiany pokrycie dachowe, to jest też troszkę problematyczne”.
Niepokój był jednak bezpodstawy. Ekipa remontowa doskonale poradziła sobie z remontem.