Fot.123RF.com
Możemy zaopatrzyć się w klasyczne zawieszki, które uwalniają zapach przez cały czas (dwa do czterech tygodni), początkowo silniej, z czasem aromat słabnie i wtedy należy zawieszkę wymienić. Dla osób używających klimatyzacji czy też ogrzewania polecam różnego rodzaju patyczki, czy też klipsy wpinane w nawiew. Zapach przez nie emitowany nie jest bardziej intensywny i równomierny w czasie, ale pożądany efekt uzyskamy jedynie przy włączonym nawiewie. Niektórzy producenci mają też w ofercie zapachowe saszetki, które, mimo że dedykowane do szafy czy garderoby, świetnie sprawdzą się też w aucie.
Jeśli mamy swoje ulubione zapachy świec czy wosków, warto sprawdzić, czy producent przewidział je również w wersji zapachu samochodowego, jest duża szansa, ze tak będzie, gdyż wachlarz zapachowy odświeżaczy do aut jest coraz bardziej rozbudowany. Nowym rozwiązaniem na rynku zapachów samochodowych jest niewielki dyfuzor podpinany na USB (oprócz samochodu sprawdzi się też podpięty np. do laptopa, na którym pracujemy). W dyfuzorze, możemy zastosować nasze ulubione olejki a zaletą jest też możliwość częstej zmiany zapachu.
Formatem, który wspaniale się sprawdza, jest mini świeca. Może być ona w formie samplera, czyli maleńkiej świeczki, którą należy umieścić w osłonce, świeczniku lub szklaneczce. Może to być również tzw. daylight, czyli mini świeczka w plastikowej osłonce. Daylight jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, ponieważ fabryczna, plastikowa osłonka otaczająca świecę zastępuje świecznik, dzięki czemu mamy już gotowy do użycia produkt. Wystarczy podpalić knot i cieszyć się pięknym zapachem. Dodam, że daylighty i samplery są niewielkie i lekkie (wystarczą na około 1 dzień przyjemności).
Fot.123RF.com
Mam nadzieję, że udało mi się przekonać was, że podczas wyjazdu nie musimy rezygnować z aromatyzowania przestrzeni, w której przebywamy.
Przeczytaj również:
Co warto wiedzieć o woskach zapachowych?
Jak wybrać idealny kominek zapachowy?
Okiem eksperta: Jesienne zapachy