„Kupiłam z nagłego porywu serca pięć sadzonek pomidorów, więc stwierdziłam, że na pewno zajmę się hodowlą pomidorów - ale nie tu, tylko na naszej działce, którą mamy poza Warszawą. Tam miały te pomidory wyjechać, ale z braku czasu wyjazd się odwlekał. Pomyślałam sobie, że tylko na chwilę je wsadzę tutaj, w takie miejsce, gdzie nic nie rośnie. Jak sobie przypomniałam, to okazało się, że one są już tak duże i że mają już pomidorki, w związku z tym pozwoliłam im tu sobie żyć dalej” - wspomina Monika Rogalska
„Rosną sobie zupełnie dziko. Obok pomidorów wsadziłam rukolę, której sadzonkę dostałam od mojej sąsiadki. W ten sposób powstał mój warzywniak!” - dodała Rogalska
Zakątek pod drzewami, jak widać odpowiada pomidorom. Nie atakują ich żadne choroby, bo po dziesięciu latach wytworzyła się tu zdrowa gleba, przerośnięta przez pożyteczne grzyby, współżyjące z korzeniami drzew i krzewów.
W drugiej części dnia pomidory dostają tu dużo słońca, które doświetla je do późnych, popołudniowych godzin.
Wy też macie w swoich ogródkach pomidory? Podzielcie się z nami zdjęciami!