Forum

TV nie przeszkadza, byle by był wyłączony ;)

Jadalnia to jadalnia. Czasem zdarza się tak, że z braku miejsca łączy się ją z salonem lub kuchnią, ale w domach za granicą oddziela się jadalnię od salonu i kuchni. Ja niestety takiego pomieszczenia w domu nie posiadałam, wiec jadalnie zrobiłam sobie w salonie - tez fajnie wygląda. Dobrałam odpowiedni stół i krzesła (fajne znalazłam na myin.pl) i całość wygląda bardzo profesjonalnie.

To bardzo dobry pomysł.Według mnie tego typu rozwiązania są zdecydowanie bardzo praktyczne. Ja niestety nie miałam takiej możliwości,ale u moich znajomych ciekawie to wygląda.zaciekawiła mnie taka aranżacja http://www.dekoria.pl/data_files/wysiwyg/images/aranzacje/jadalnia/Jadalnia_Romantica02L.jpg jest zdecydowanie w moim stylu

Zazwyczaj jestem niechętna łączeniu kuchni z salonem z powodów praktycznych (hałas, zapachy), ale prawdę mówiąc i tak kuchnia jest tylko pomieszczeniem, w którym gotuję, bo jadam w salonie lub pokoju. Tak więc widzę zalety małego aneksu przy dużym salonie, zwłaszcza takim, który ma wydzielone sfery do posiłków i do odpoczynków np. Zobacz zdjęcie: http://w892.wrzuta.pl/obraz/powieksz/8fRNVy2U1FS

Pomysł sam w sobie nie jest zły,nie jestem pewna czy ja bym się na coś takiego zdecydowała,ale bardziej myślałbym o praktycznej stronie- kuchenny zapach w salonie. Jeśli jednak masz dobry okap to nie widzę przeszkód. A ładne meble do jadalni dostaniesz na multizakupy.pl

Połączenie kuchni z salonem m a swoje plusy i minusy - nie każdemu taki układ pasuje i nie każdy będzie czuł się dobrze w ten sposób zaaranżowanej przestrzeni... Z pewnością jest to sposób na lepsze i bardziej ergonomiczne wykorzystanie małej powierzchni, dobrze skomponowane daje ciekawy efekt... minusem jest to, że nie każdy lubi unoszące się zapachy po całym mieszkaniu czy odgłosy dochodzące z kuchni np. mycia naczyń, podczas oglądania filmu w salonie. www.addatelier.pl

moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysł i życzę powodzenia w realizacji go ;))

Mój znajomy kiedyś powiedział, że żałuje że nigdy nie miał w http://osiedla.za.pl/porady.html stołu z prawdziwego zdarzenia przy którym przesiadywałaby cała rodzina, bo tak naprawdę nic tak nie sprzyja zacieśnianiu więzi rodzinnych (rodziców i dzieci) jak posiłki przy jednym stole. A połączenie jadalni z pokojem dziennym to według mnie świetny pomysł zwłaszcza jak ma się zmywarkę;) wtedy zmywanie podczas filmu nikomu nie przeszkadza :grin:

... ani nic tak nie sprzyja wrzodom żołądka. Jako członek sporej rodziny (kilkanaście do kilkudziesięciu osób w porywach), która ma w zwyczaju często spotykać się przy jednym stole przy okazji jakiejś uroczystości nie mogę zgodzić się z wizją sielankowego celebrowania posiłków. :tongue: U mojej kuzynki jest aneks i w połączeniu z salonem i za każdym razem, kiedy zaczyna się "dyskusja" między nią a mężem na temat dzieci, to ciągnie się ona do godzin wieczornych, bo po przejściu do części "salonowej" nadal siedzi się w tym samym pomieszczeniu, więc nie sposób uniknąć konfrontacji. O tym z pewnością nie pomyśleliby architekci zachwalający aneksy, hę? No chyba, że pomieszczenie jest naprawdę duże, tak iż daje się poczuć rozdział kilku sfer i człowiekowi nie chce się krzyczeć z jednego końca pokoju na drugi.

POLECAM firmę TOKDREW www.allegro.pl szukaj TOKDREW http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=4858556 ławy stoły w przyzwoitej cenie i wysokiej jakości

Jadalnia może być częścią łączącą salon z kuchnią, może być częścią dużej kuchni, labo być osobnym pomieszczeniem. Wszystko jest możliwe, chyba bardziej istotna jest funkcja. Jadalnia kojarzy się z dużym stołem przy której wszyscy domownicy nie tylko gromadzą się, ale i spotykają. Fajnie kiedy może być jeszcze czymś więcej np. okazją do podziwiania natury http://www.fawre.pl/pl/galeria/galeria_luxusline/luxusline_foto_5

Jestem jak najbardziej na tak, salon + jadalnia - gdybym ja miał taki duży dom...

A ja wypośrodkowałam jadalnię pomiędzy kuchnią i salonem, stół oddziela te dwie przestrzenie. Bardzo dobrze sprawdza się u mnie to rozwiązanie, bo nie lubię zamkniętych powierzchni.

wszystko zależy jak się urządzi taką kuchnie w połączeniu z salonem z jadalną, przede wszystkim stół nie powinien stać przed telewizorem, a przestrzeń można troszkę oddzielić od siebie, jak widać na tym rysunku, jadalnia z kuchnię i przejście do salonu który jest na pół otwarty Zobacz zdjęcie: deccoria.pl/files/39059/48368/3b3218b50fe9eb2b14fd614b0f95f76e.png" target="_blank">http://deccoria.pl/files/39059/48368/3b3218b50fe9eb2b14fd614b0f95f76e.png

Ja tez planuję mieć kuchnię połaczoną z jadalnię, ewentualnie na tyle dużą kuchnię, żeby móc tam spokojnie wstawić stół z krzesłami, żeby można tam jeść na co dzień.

ewentualnie można zastosować inne rozwiązanie, częściowo oddzielające oba pomieszczenia: http://www.blog.ikuchnie.pl/2011/02/oddzielenie-jadalni-od-salonu/

Otwarte przestrzenie zawsze się dobrze sprawdzają. Jednocześnie łączą domowników. Zamkniete pomieszczenia ilozulą domowników.Trzeba jednak pamiętać, że każdy powinien mieć też swój kąt, jeśli będzie miał potrzebę chwili dla siebie

U mnie w mieszkaniu tak właśnie jest, tj. jest jedna wielka przestrzeń, gdzie jest mała kuchnia i saloj (część z wypoczynkiem i część z jadalnią). Kuchnie nie odgradzaliśmy od części jadalnianej barkiem, jak robiło większośc sąsiadów. Dzięki temu jest przestrzeń i więcej miejsca ...

No właśnie, ja mam wrażenie, że u nas panuje przeświadczenie, że jednak przestrzenie trzeba podzielić (nawet barkiem) a wcale tak być nie musi. Same sprzęty przecież tworzą podział funkcjonalny

Racja, większość ludzi dzieli przestrzenie. W naszym przypadku na 6-7 mieszkań w takim układzie wszyscy mają barek oprócz nas :-)