Porady domowe

Jak nie chronić domu przed burzą?

Nastał długo wyczekiwany sezon letni, a wraz z nim wysokie temperatury, a więc i burze. W ostatnim czasie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydaje coraz więcej ostrzeżeń pogodowych przed groźnymi zjawiskami atmosferycznymi. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważne są właściwie zabezpieczenia przed nawałnicami. Zastanówmy się jednak, ile prawdy leży w często powtarzanych radach jak należy się zachować, kiedy za oknem błyska się i grzmi.

Jak nie chronić domu przed burzą?

„Kiedy za oknem burza, to pozamykaj wszystkie okna i drzwi, zgaś telewizor i odłącz od prądu komputer. I pod żadnym pozorem będąc na dworze, nie korzystaj z telefonu komórkowego!” Te i podobne rady każdy z nas słyszał na pewno nie raz. Podobnie z resztą jak spory na temat ich prawdziwości. Rozprawmy się zatem ostatecznie z tymi twierdzeniami – rozdzielmy fakty od mitów.

#1. W czasie burzy należy wyłączyć wszystkie urządzenia elektryczne
Nie tyle wyłączyć, ile odłączyć od źródła prądu, jeżeli są do niego podpięte – chodzi tutaj o delikatną elektronikę jak np. komputer, najbardziej narażoną na uszkodzenia. Największym zagrożeniem nie jest, jakby się mogło wydawać, uderzenie pioruna w budynek, a wyładowania w jego pobliżu, które mogą oddziaływać na jego system elektryczny, wywołując tzw. przepięcie. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne, kiedy istnieją uzasadnione obawy, że domowa instalacja nie jest do końca sprawna. Co do zasady nic nie grozi dobrze przygotowanej sieci, tzn. posiadającej ochronę przeciwprzepięciową w postaci połączeń wyrównawczych i ochronników. Jeśli zaś chodzi o urządzenia na baterie, to nie stwarzają one bezpośredniego ryzyka, chyba że są podpięte do gniazdka.

Warto pamiętać, aby od sieci kablowej odłączyć również router
Silne wyładowanie może uszkodzić kartę sieciową komputera, który się z nim łączy. Obalmy jeszcze jeden mit dotyczący tych urządzeń – bynajmniej nie ściągają one burz. Uderzenia pioruna przyciągane są przez przeciwnoznakowe ładunki elektrostatyczne, nie fale elektromagnetyczne, czyli te emitowane przez routery.

#2. W czasie burzy nie wolno korzystać z telefonu komórkowego
Prawdą jest, że każdy aktywny nadajnik radiowy, czyli np. wcześniej wspominany ruter lub włączony telefon komórkowy jonizują powietrze, robią to jednak w znikomej mierze, nie na tyle, aby ściągnąć wyładowanie. Pole elektromagnetyczne wytwarzane przez urządzenia mobilne jest bardzo małe, a zatem rozmawianie lub pisanie SMS-ów nie stanowi zagrożenia. Mit na ten temat najpewniej wywodzi się z przeszłości, kiedy zewnętrzne anteny telefonów komórkowych były naprawdę duże, górowały nad rozmawiających przez nie użytkowników, stając się najwyższym punktem przy ich głowach (a pioruny zazwyczaj trafiają w wysoko położone elementy). Co więcej, wyłączając komórkę, pozbawiamy się możliwości szybkiego wezwania pomocy.

Tutaj należy jednak zaznaczyć, że ryzyko trafienia piorunem jest znacznie większe, jeśli przebywamy w otwartym, nieosłoniętym terenie (to jedno z najniebezpieczniejszych lokacji w czasie burzy). Wtedy zdarzyć się może, że silne wyładowanie zniszczy urządzenie, nawet jeśli nie uderzy w nie bezpośrednio.

Pod żadnym pozorem nie wolno korzystać z telefonów stacjonarnych połączonych z siecią telefoniczną.

#3. Otwarte okna i przeciąg między nimi ściąga do domu pioruny
Fakt. Chociaż raczej rzadko się to zdarza, podczas bardzo silnej burzy, tzw. Piorun kulisty może wpaść do domu przez otwarte okna. Na czas nawałnicy warto jednak zamknąć okna – nie tylko w obawie przed wyładowaniami, ale chociażby przed zalaniem. Jak to mówią, przezorny zawsze ubezpieczony.

#4. Jednym z najbezpieczniejszych miejsc, w jakich można się schronić jest samochód
To także prawda. Metalowa obudowa samochodu tworzy tzw. klatkę Faradaya, która chroni przed polem elektrostatycznym, a więc i ewentualnym trafieniem pioruna. Prąd elektryczny spływa do ziemi po karoserii i innych metalowych elementach znajdujących się na zewnętrznej stronie pojazdu. Należy jedynie uważać na okna, które mają inny potencjał przewodzenia.
Mitem jest natomiast, jakoby przed piorunem chroniły opony samochodu czy gumowe paski przymocowane w pobliżu zderzaka.

#5. Instalacja odgromowa ściąga pioruny z okolicy, dlatego nie ma potrzeby instalować ich na każdym budynku
Mit. Na raptowne wyładowania najbardziej narażone są wysoko położone miejsca (chociaż nie jest to regułą) szczególnie te, które dobrze przewodzą prąd, czyli np. wieże przekaźnikowe, maszty, słupy energetyczne, a także przydomowe anteny telewizyjne oraz instalacje elektryczne. Budynki mieszkalne można ochronić, montując instalację odgromową, szerzej znaną jako piorunochron. Przejmuje ona ładunek elektryczny z pioruna uderzającego w dany obiekt i odprowadza go do ziemi, co nie znaczy jednak, że przyciąga wyładowania w to jedno konkretne miejsce. Zainstalowanie piorunochronu w jednym domu, nie gwarantuje ochrony dla niezabezpieczonych sąsiadów. Wprawdzie istnieje pewien rodzaj instalacji odgromowych tzw. piorunochrony aktywne, które faktycznie ściągają wyładowania, jednak one również nie osłaniają innych przed wyładowaniem.

Aleksandra Kozera Deccoria.pl

Zdjęcie główne: ©123RF/PICSEL

Przeczytaj również

REKLAMA
REKLAMA

Polecane artykuły

Ostatnio spodobało się

Informacja

Nie możesz dodać komentarza do tej treści. To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.

Wyślij mailem

Informacja

Zgłoś nadużycie

Informacja

To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.
REKLAMA

Wyłącz to powiadomienie

Nie będziesz już więcej otrzymywać powiadomień do tego zdarzenia.
Państwa przeglądarka jest nieaktualna. Aby zapewnić większe bezpieczeństwo, wygodę i komfort użytkowania w tej witrynie, proszę zaktualizować swoją przeglądarkę.
Polub nas, aby otrzymywać niezliczone pomysły wprost na swoją tablicę!

Edycja zdjęcia

Obróć

Informacja

Zaloguj się

Newsletter

Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać najciekawsze artykuły oraz inspiracje z serwisu Deccoria.pl

Powiadomienia

Informacja

Nie możesz wykonać tej akcji. To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.