Pojedyncze niewielkie rośliny mogą się też przydać do kompozycji doniczkowych czy do nasadzeń na rabatach z roślinami iglastymi.
Z wybranej tui, która rośnie u nas w ogrodzie, pobieramy sadzonki. Odrywamy potrzebną nam ilość pędów bocznych z tzw. piętką. Jest to fragment kory z ubiegłorocznego przyrostu. Wyszukujemy bowiem zdrowych pędów tegorocznych, o długości 8-12 cm, a sadzonkę z piętką otrzymujemy poprzez jej oderwanie wzdłuż pędu, szarpnięciem jakby do tyłu, tak żeby na naszej gałązce pozostał kawałek starszej kory. Każda sadzonka powinna mieć ok. 4- węzłów. Jeżeli okazała się ona za długa, możemy ją skrócić poprzez odcięcie wierzchołka z nadmiarem części zielonej.
Nasada oderwanego fragmentu rośliny powinna być zdrewniała, a wierzchołek jeszcze zielny. Jeżeli pasek kory jest za długi, możemy go skrócić, tak żeby miał nie więcej niż 2 cm. Następnie usuwamy dolne liście, tak żebyśmy mogli bez problemu zagłębić sadzonkę w podłożu. Jeżeli nasza gałązka jest mocno zagęszczona, możemy też zredukować masę zieloną, żeby gałązka nie transpirowała za dużo wody i żeby więcej energii mogła poświęcić na wytworzenie nowych korzeni niż na odżywienie części zielonej, która pozostała.
Gdy już przygotujemy materiał sadzonkowy, należy przygotować też doniczki, plastikowe pojemniki, multidoniczki czy kuwety z podłożem. Powinny mieć one otwory drenażowe na dnie, żeby nadmiar wody mógł swobodnie wypływać. Podłoże, którego użyjemy, powinno być przepuszczalne, może być to np. podłoże do iglaków lub ziemia ogrodowa z domieszką piasku. Delikatnie je ubijamy i kołeczkiem czy patyczkiem wykonujemy wgłębienia dla naszych sadzonek.
Dla lepszego efektu, sadzonki możemy najpierw zamoczyć w ukorzeniaczu, a dopiero potem umieścić w podłożu. Możemy użyć ukorzeniacza w proszku do bezpośredniego użycia lub ukorzeniacza w płynie, który rozcieńczamy z wodą, w tym przypadku do sadzonek półzdrewniałych. Korzystając z tego typu preparatu, zanurzamy końcówki sadzonek w roztworze przez około 5-10 sekund. Następnie umieszczamy je w podłożu, we wcześniej przygotowanych dołkach. Każda sadzonka powinna być zagłębiona w podłożu na 2-3 cm.
Na koniec całość delikatnie podlewamy i ustawiamy w zacienionych, zacisznym i osłoniętym miejscu w ogrodzie lub w szklarni. Jeżeli zdecydujemy się przykryć je dodatkowo folią lub plastikowym czy też szklanym kloszem, pamiętajmy o regularnym wietrzeniu. Do czasu ukorzenienia dbamy też o stałą wilgotność podłoża. Do ukorzenienia sadzonki te nie potrzebują ciepła. W zupełności wystarczy im mikroklimat, jaki panuje w zimnym inspekcie.
Podobną metodą, przez sadzonki, możemy też rozmnażać wiele innych iglaków, m.in. cyprysiki i jałowce. Tak przygotowane sadzonki powinny ukorzenić się jeszcze przed końcem zimy. Czy tak się stanie, sprawdzimy.
autor: Izabela Schick
Ogród na co dzień