Mroźnym akcentem, bo w wielu rejonach naszego kraju pierwsze nocne spadki temperatury poniżej zera mamy już za sobą. Co oznacza, że w ogrodach przyszła pora na kolejne prace, głównie związane z porządkami na rabatach i grządkach, gdzie do tej pory rosły rośliny ciepłolubne.
Zaliczyć można do nich między innymi wiele gatunków kwiatów letnich. Usuwamy więc przemarznięte już niecierpki, aksamitki, kosmosy i cynie. Jeżeli zdążyły się do tego czasu zawiązać nasiona, możemy je zebrać, nawet po przymrozkach. Jeżeli uprawialiśmy w gruncie np. pelargonie lub szałwię błyszczącą, możemy je wykopać, przesadzić do doniczki i spróbować przezimować w cieplejszym pomieszczeniu do kolejnego sezonu.
Po pierwszych przymrozkach wykopujemy też dalie, mieczyki i kanny. Ich kłącza i bulwy najlepiej jest przechowywać w chłodnym miejscu, ale w temperaturze powyżej zera. Może być ciemne, np. garaż lub nieogrzewana piwnica. Dobrze jest umieścić je w trocinach lub piasku, żeby w czasie zimy nadmiernie się nie przesuszyły. Dzięki zimowaniu każdego roku możemy cieszyć się jeszcze bujniejszym kwitnieniem tych wspaniałych roślin.
Pozostając w temacie roślin cebulowych, przypominamy, że w październiku, a w cieplejszych rejonach naszego kraju, nawet w jeszcze w listopadzie, możemy sadzić cebule i bulwy roślin kwitnących wiosną, takich jak np. tulipany, krokusy, szarki, żonkile i inne narcyzy, cesarskie korony czy hiacynty. W sklepach ogrodniczych i w sklepach internetowych zaczynają pojawiać się już promocje na te rośliny. A większość z nich możemy sadzić nie tylko na grządkach w ogrodzie, ale także w donicach, które w marcu, kwietniu lub w maju będą zdobić nasze balkony i tarasy.
15 października przypada Światowy Dzień Owoców i Warzyw, jest on obchodzony corocznie w trzeci piątek października. Ogrodnikom raczej nie trzeba przypominać, że owoce i warzywa są najważniejszym elementem diety każdego z nas i że warto uprawiać w ogrodzie, chociaż te najbardziej ulubione.
Warzywa korzeniowe takie jak np. marchew, pietruszka i rzodkiewka, a nawet buraki i seler mogą jeszcze pozostać na grządkach, nawet gdy w nocy temperatura spadnie poniżej zera. O ile nie są to jeszcze silne spadki i są krótkotrwałe. Zazwyczaj wykopujemy je na początku listopada lub gdy prognozy przewidują, że nadejdzie mróz poniżej -4, -5 stopni Celsjusza. Sprzątamy natomiast już dynie, cukinie, paprykę i pomidory, jeżeli pozostawiliśmy je na grządkach. Przemarznięte już nie są w stanie dalej rosnąć i nawet jeżeli były na tych roślinach jeszcze zawiązane młode owoce, to już nie dojrzeją. Dla nich to koniec sezonu, chyba że uprawialiśmy np. paprykę w donicy i przenieśliśmy ją do domu lub w jakieś jasne cieplejsze miejsce.
fot. Do połowy października można jeszcze założyć nowy trawnik lub uzupełnić ubytki w darni / 123RF/PICSEL
Jeżeli chodzi o pielęgnację trawnika, to sezon jeszcze się nie skończył. Mimo że rankiem na źdźbłach widać już szron, to w październiku on nadal rośnie i wymaga naszej uwagi. W suche i słoneczne dni w dalszym ciągu musimy pamiętać o jego koszeniu, regularnie, co kilka dni usuwamy też liście drzew, które opadły na darń. Do połowy miesiąca można się jeszcze pokusić o założenie nowego trawnika lub uzupełnienie ubytków, które tego roku postały w starym.
autor: Izabela Schick
Ogród na co dzień