Spis treści:
- Drewno owocowe — nowy trend w ogrzewaniu
- Jakie drewno owocowe jest najbardziej kaloryczne?
- Czy opłaca się ogrzewać dom drewnem owocowym?
Drewno owocowe — nowy trend w ogrzewaniu
Wybór odpowiedniego drewna do domu zależy od kilku czynników. Przede wszystkim liczy się cena, gęstość, twardość i ogólna wartość energetyczna. Wszystkie te aspekty wpływają na ilość wytworzonego ciepła oraz szybkość spalania. Od lat w tym zakresie królują dąb, grab czy buk. Czasem sięga się też po gatunki iglaste, czyli sosnę lub świerk.
Przy zakupie drewna trzeba koniecznie uwzględnić zdolność przesychania. Przeważnie drewno musi sezonować nawet kilkanaście miesięcy, zanim będzie nadawało się do spalania. Ten czas mocno różni się między gatunkami — brzoza potrzebuje kilku miesięcy, a dąb aż trzech lat.
Szturmem na rynek wchodzi także drewno owocowe. Z reguły jego cena nie jest zbyt wysoka, a podczas spalania wydziela przyjemny, słodkawy zapach, co czyni je idealnym do kominka. Jako paliwo wykorzystuje się przeróbki i odpady z sadów, np. gałęzie po cięciu, odrosty czy drewno pniowe. Trend ten odpowiada na rosnące ceny opału i chęć wykorzystania lokalnych surowców.
Dużą zaletą drewna owocowego jest jego miejscowa dostępność. Zainteresowanie nim bywa większe na terenach z intensywnym sadownictwem. To również doskonały sposób na utylizację gałęzi z uprawy, bez wydawania nawet grosza. Chociaż warto zaznaczyć, że drewno owocowe ma dużą zmienną jakości, co z kolei wpływa na osadzanie się spieków i większe emisje. Niektóre gatunki wykazują podwyższoną zawartość popiołu lub pierwiastków korozyjnych.
Przeczytaj również: Drewno suszone komorowo. Zalety i wady, jak odpowiednio przechowywać?
Jakie drewno owocowe jest najbardziej kaloryczne?
Sporą popularnością cieszy się drewno śliwowe, wyróżniające się wysoką gęstością. Z kolei gruszę charakteryzuje duża kaloryczność, sięgająca około 17,1 MJ/kg, co sprawia, że drewno spala się równomiernie. Jednak absolutną królową jest jabłoń, która dostarcza dużo ciepła, pali się wolno i emituje niewielką ilość dymu.
W 2024 roku polscy naukowcy z Uniwersytetu w Rzeszowie przeprowadzili badanie, aby sprawdzić, czy odpady z drzew owocowych są dobrym materiałem opałowym. Testom poddano części z 13 gatunków drzew i wyliczono, jak dużo energii można z nich uzyskać. Badanie wykazało, że największy potencjał miała podkładka z czereśni Mahaleb, z wartością opałową wynoszącą 19,51 MJ/kg i jednocześnie bezpiecznym składem chemicznym.
Czy opłaca się ogrzewać dom drewnem owocowym?
Postanowiłam stworzyć tabelę, aby konkretnie porównać ceny oraz kaloryczność drewna liściastego, iglastego i owocowego. Poszczególne ceny uśredniłam na podstawie raportów branżowych i wielu specjalistycznych serwisów internetowych. Wartości opałowe również zebrałam z różnych badań naukowych i artykułów specjalistycznych. Dane odnoszą się do drewna o poziomie wilgotności ok. 15%.
Szacowane ceny i wartości opałowe różnych gatunków drewna opałowego. Wyk. Izabela Weśniuk
Z tabeli wynika, że ceny drewna owocowego są bardzo konkurencyjne. Podczas gdy dąb kosztuje ponad 400 zł/m³, jabłoń da się kupić za około 100 zł/m³, choć lokalne oferty mogą mocno zaburzać średnią cenę.
Jeśli chodzi o wartość opałową, bardzo wysoką wykazują dąb i buk — około 17 MJ/kg. Jabłoń generuje maksymalnie 17,2 MJ/kg, a liczby dotyczące drewna owocowego oscylują wokół 16-71 MJ/kg. Jednak tutaj dane są słabo standaryzowane i potrafią się bardzo wahać w zależności od wieku drzewa, a nawet pory roku.
Odrobinę słabsze parametry mają drewna iglaste, które warto stosować raczej jako dodatek do dębu lub buku. Rozpalają się szybko, ale wytwarzają mniej ciepła niż gatunki liściaste. Najgorzej wypadają śliwa i morela, ale wszystkie różnice są znikome i mocno szacunkowe, ponieważ na poziom kaloryczności składa się mnóstwo, przeróżnych czynników.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Wystarczy kilka pociągnięć po podeszwie. Buty nie będą się ślizgały na oblodzonym chodniku
Zrób kulki mocy dla ptaków. Sikorki i rudziki tłumnie zlecą się jako pierwsze
Nie potrzebujesz mocnych środków, żeby pozbyć się pleśni ze ścian. Zastosuj patent malarzy