Rośliny domowe

Kolekcją kwiatów w mieszkaniu wzbudził sensację w internecie. Twierdzi, że rośliny uczą go pokory

Kolekcja roślin w mieszkaniu Adama Droni wywołała niemałe zamieszanie w mediach społecznościowych. Jego półki, parapety, podłoga, a nawet sufit uginają się pod ciężarem donic. Choć jest dumnym właścicielem wielu gatunków kolekcjonerskich, to te odratowane są mu zdecydowanie najbliższe. Ile okazów znajduje się w jego domowej dżungli? Jak jest w stanie nad nią zapanować? Rozmowa z miłośnikiem roślin, któremu kwiaty pomagają się uporać z własnymi demonami.

Kolekcją kwiatów w mieszkaniu wzbudził sensację w internecie. Twierdzi, że rośliny uczą go pokory
Domowa dżungla w mieszkaniu pana Adama powstaje od roku. Fot. Adam Dronia

- Udało ci się stworzyć we własnym mieszkaniu prawdziwą dżunglę, a jak podkreślasz w swoich mediach społecznościowych, wszystko zaczęło się raptem rok temu od jednej paprotki. Skąd wzięła się u ciebie pasja do roślin doniczkowych?

Tak, wszystko zaczęło się na początku roku, gdy opuściłem ośrodek uzależnień. Zgłosiłem się do niego sam, widząc potrzebę zmiany i chcąc na nowo cieszyć się życiem... Pierwszą paprotkę oraz kilka rojników dała mi moja mama – chyba najwspanialsza istota na świecie, wiecznie uśmiechnięta i emanująca dobrocią. Tak to się zaczęło! Od początku strasznie mi się podobało to, że kwiaty zdrowo rosły. Zawsze kochałem naturę, potrafiłem godzinami się w nią wpatrywać, podziwiając lasy. Tymczasem w kuchni pojawiły się małe pędy paprotki, które zdawały się do mnie uśmiechać. Już wtedy czułem i do dziś czuję dobrą energię płynącą z roślin.

Moja dżungla ma dla mnie wielką wartość. Nie tylko jako pasja, ale przede wszystkim wybrana przeze mnie droga terapeutyczna. To ona uczy mnie pokory i cierpliwości, pokazuje moje błędy i nagradza.

W każdym kącie w mieszkaniu pana Adama stoją kwiaty. W każdym kącie mieszkania pana Adama stoją kwiaty. Fot. Adam Dronia

- W twoim mieszkaniu trudno znaleźć miejsce wolne od kwiatów. Prosimy, pochwal się, ile roślin obecnie znajduje się w twojej kolekcji. Z jakich okazów jesteś szczególnie dumny? Dlaczego?

Nie ma aż takiej tragedii. Mam wolne łóżko i spokojnie mogę chodzić z konewką po domu. Bez problemu rozstawiam wewnątrz suszarkę na pranie, bo w okresie zimowym otwieranie okien czy balkonu w moim mieszkaniu jest surowo zakazane. Zmiana temperatur czy przeciąg mogą spowodować prawdziwe spustoszenie wśród moich zielonych podopiecznych.

W pokoju mam 68 roślin, a kolejne 27 znajduje się w kuchni. Spora ich liczba znajdowała się też na balkonie, a teraz już w piwnicy, gdzie zimują. Ile dokładnie mam roślin? Nie wiem i chyba nie do końca chcę wiedzieć. Trochę sam się oszukuję, że nie zaszło to jeszcze za daleko.

Wiele moich roślin określa się mianem kolekcjonerskich, ale to te odratowane ze śmietnika są najbliższe mojemu sercu.

W domowej dżungli ważne jest doświetlanie roślin. W domowej dżungli ważne jest doświetlanie roślin. Fot. Adam Dronia

- Czy chcesz na tym poprzestać? Jakie rośliny chcesz dodać jeszcze do swojej kolekcji?

W tym momencie mam małą przerwę, ponieważ jest zimno, więc rośliny z balkonu znajdują się w mieszkaniu. To nieco komplikuje sprawę, ale bez obaw – na pewno niebawem trafi w moje ręce jakiś okaz, który znajdzie u mnie swoje miejsce. W końcu trzymam się reguły, że domowa dżungla powinna być dzika i gęsta! Z pewnością włączę do swojej kolekcji roślinę, która ostatnio chodzi mi po głowie – jest nią duży kroton 'Petra'.

- Wyobraź sobie, że masz do dyspozycji nieograniczony budżet i mieszkanie tak duże, że zmieści się w nim każda dowolnej wielkości roślina doniczkowa. Na jakie gatunki się decydujesz?

Oj, piękne marzenie. Gdybym miał taką możliwość, to stworzyłbym grupę wiwariów z endemicznymi roślinami oraz zwierzętami. Byłby to ukłon dla mojego kochanego pupila, węża boa Kubusia, który jest ze mną od 4 lat. Musi patrzeć, jak stary powariował i gada do roślin.

Rośliny w mieszkaniu pana Adama wiszą również pod sufitem. Rośliny w mieszkaniu pana Adama wiszą również pod sufitem. Fot. Adam Dronia

- Ciekawi nas, w jaki sposób szukasz nowych roślin doniczkowych. Starannie planujesz, jakie okazy zakupisz, czy może lądują w twoim koszyku pod wpływem impulsu? Powiedz, czym się kierujesz, kupując nowe kwiaty doniczkowe do kolekcji.

Mam bzika na punkcie roślin i często kupuję je impulsywnie, ale zawsze są to przemyślane zakupy. W moim mieście jest chyba tylko jedno miejsce, gdzie można kupić ładny okaz i zarazem otrzymać dawkę wiedzy na jego temat. Oczywiście biegam też jak obłąkany po sklepach wielkopowierzchniowych, ponieważ czasami można tam znaleźć niesamowite rośliny za śmieszne pieniądze. Mam jednak pewien problem z zaufaniem aukcjom internetowym. Nie wierzę wirtualnym sprzedawcom, bo wiele razy się rozczarowałem. Teraz wolę dotknąć i zobaczyć okaz, niż kupować kota w worku.

- Oczywiście wielu kwiatów doniczkowych nie musimy wcale kupować, wystarczy je rozmnożyć. Czy pozyskujesz rośliny również w taki sposób?

Nie należę do grupy ludzi zbierających szczepki w palmiarniach, restauracjach czy na klatkach schodowych. Zgodnie z zasadą „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe” nie kaleczę ukradkiem roślin nieodkażonymi narzędziami. Natomiast w domowym zaciszu chętnie rozmnażam rośliny. Tak ostatnio pozyskałem epipremnum 'Cebu Blue' – moją ulubioną odmianę.

W domowej dżungli widzimy dorosłe okazy i młode rośliny. W domowej dżungli widzimy zarówno dorosłe okazy, jak i młode rośliny. Fot. Adam Dronia

- Nasi czytelnicy z pewnością chętnie się dowiedzą, czy masz jakieś patenty na piękne kwiaty doniczkowe. Czy stosujesz specjalne odżywki lub zabiegi, dzięki którym rośliny bujnie rosną i wypuszczają nowe liście? Zdradź nam swój sekret.

Nie mam wypracowany patentów, niestety za krótki czas się tym zajmuję. Pamiętam jednak o ogólnie przyjętych zasadach: podlewaniu po lekkim przesuszeniu, przepuszczalnym podłożu, odpowiedniej wilgotności powietrza i dostępie do światła.

Mogę podzielić się jedną ciekawą obserwacją – najciekawszym plusem posiadania dużej liczby roślin jest to, że one same odparowując wodę, podnoszą wilgotność powietrza. Dzięki temu nie muszę szczególnie zabiegać o podniesienie wilgotności w przypadku roślin, które lubią mieć ją na wysokim poziomie (alokazje), ponieważ zwykle oscyluje w granicach 50-55%. Zwracam na nią uwagę tylko w okresie grzewczym.

Chciałbym jeszcze polecić doświetlanie roślin, bo warto w nie zainwestować. Mam niewielką instalację (4 lampy mające łącznie 87 W) i muszę przyznać, że robią świetną robotę. Choć to spory wydatek, warto go ponieść.

W okresie grzewczym należy zwrócić szczególną uwagę na wilgotność powietrza w domowej dżungli. W okresie grzewczym należy zwrócić szczególną uwagę na wilgotność powietrza w domowej dżungli. Fot. Adam Dronia

- Opowiedz nam, czy któraś roślina sprawia ci szczególne kłopoty i żałujesz, że znalazła się w twojej kolekcji?

Niedośpian i fikus Benjamina to król i królowa dramy. Czasem boję się krzywo spojrzeć w ich stronę, by nie sypały liśćmi. Choć mój fikus ostatnio się uspokoił, a niedośpian zakwitł i tak nie mam do nich zaufania. Tylko czekam na kolejne ich kaprysy.

- Nawet komuś, kto ma rękę do kwiatów, musiał przytrafić się choć jeden błąd w uprawie kwiatów. Czy zdarzyło ci się kiedyś zmarnować roślinę?

Pewnie, że tak. Za każdym razem bardzo to przeżywam, mimo że dzięki błędom staję się odrobinę mądrzejszy. Każde podlewanie czy przesadzanie jest jak operacja na otwartym sercu. Celebruję takie momenty, ale równocześnie nie chcę, aby okazało się, że coś źle zrobiłem. Wielokrotnie zmarnowałem strelicję – popełniłem to aż 3 razy. Za każdym razem winne było przelewanie rośliny. Poddałem się w przypadku strelicji i więcej się za nią nie biorę.

Właściciel imponującej kolekcji roślin zdradza, jak ważne są prewencyjne opryski. Właściciel imponującej kolekcji roślin zdradza, jak ważne jest poddawanie nowych okazów prewencyjnym opryskom. Fot. CanvaPro

- Jak wszyscy dobrze wiemy, każda roślina ma swoje wymagania, które musimy spełnić, by zdrowo się rozwijała. W przypadku tak dużej liczby kwiatów doniczkowych zapewnienie idealnych warunków dla każdego z nich z pewnością stanowi wyzwanie. Jak radzisz sobie z ich pielęgnacją? Ile poświęcasz na nią czasu?

Moim zdaniem podstawą dla posiadaczy dużej liczby roślin, które znajdują się blisko siebie, jest początkowa izolacja nowych okazów i poddanie ich prewencyjnym opryskom. Ważne jest też przesadzanie zakupionych okazów. Wszystko po to, aby nie wpuścić do swojej kolekcji niepożądanego gościa, co mogłoby się źle skończyć.

Codziennie robię przegląd roślin i w tym czasie cieszę nimi oczy. Zauważam, kiedy danego gagatka czeka podlewanie lub inny zabieg. Rośliny zasilam systematycznie, mniej więcej raz na 4-5 tygodni. Moje okazy są w dość zwartej grupie, dlatego podczas podlewania czy namaczania muszę je poprzestawiać. To zajmuje najwięcej czasu – ok. 2 godzin w tygodniu.

Przeczytaj również

REKLAMA
REKLAMA

Polecane artykuły

Ostatnio spodobało się

Informacja

Nie możesz dodać komentarza do tej treści. To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.

Wyślij mailem

Informacja

Zgłoś nadużycie

Informacja

To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.
REKLAMA

Wyłącz to powiadomienie

Nie będziesz już więcej otrzymywać powiadomień do tego zdarzenia.
Państwa przeglądarka jest nieaktualna. Aby zapewnić większe bezpieczeństwo, wygodę i komfort użytkowania w tej witrynie, proszę zaktualizować swoją przeglądarkę.
Polub nas, aby otrzymywać niezliczone pomysły wprost na swoją tablicę!

Edycja zdjęcia

Obróć

Informacja

Zaloguj się

Newsletter

Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać najciekawsze artykuły oraz inspiracje z serwisu Deccoria.pl

Powiadomienia

Informacja

Nie możesz wykonać tej akcji. To okno zamknie się automatycznie za 3 sekundy.