Spis treści:
- Dlaczego sprawdzanie ciągu wentylacyjnego jest ważne?
- Jak samodzielnie sprawdzić ciąg wentylacji?
- Kiedy wezwać kominiarza?
Dlaczego sprawdzanie ciągu wentylacyjnego jest ważne?
W budynkach z wentylacją grawitacyjną prawidłowy ruch powietrza jest podstawowym warunkiem bezpieczeństwa. Zużyte masy z kuchni, łazienki i toalety mają być stale odciągane pionowymi kanałami prowadzonymi w kominie lub w osobnych szachtach i wyrzucane ponad dachem. W jednym trzonie kominowym często biegnie kilka niezależnych przewodów: dymowe od kominka, spalinowe od kotła oraz wentylacyjne od kratek wywiewnych, a każdy z nich działa poprawnie tylko wtedy, gdy jest zachowana różnica ciśnień i temperatur oraz dopływ powietrza z zewnątrz. Gdy te warunki znikają, kanał wywiewny potrafi odwrócić kierunek przepływu, szczególnie przy silnym wietrze lub gwałtownych zmianach pogody.
Konsekwencje nie ograniczają się do wilgoci na szybach i nieprzyjemnych zapachów utrzymujących się po gotowaniu. Cofający się ciąg może wpychać do mieszkania powietrze z szachtu, a wraz z nim zanieczyszczenia i spaliny, czasem także z innych lokali, jeśli piony są wspólne. W skrajnych scenariuszach rośnie ryzyko kontaktu z tlenkiem węgla: gazem niewyczuwalnym, który daje specyficzne objawy (ból głowy, nudności, osłabienie), a przy większych stężeniach może prowadzić do utraty przytomności. Statystyki Państwowej Straży Pożarnej z sezonu grzewczego 2024/2025 pokazują skalę problemu: odnotowano ponad 2,5 tysiąca interwencji związanych z tlenkiem węgla, w których poszkodowanych zostało ponad tysiąc osób, a kilkadziesiąt przypadków zakończyło się śmiercią.
Kontrola ciągu ma uzasadnienie także wtedy, gdy piec, kocioł czy kominek działają bez widocznych usterek. Przewody wentylacyjne i kominowe z biegiem lat ulegają naturalnemu zużyciu: na ich ściankach odkłada się kurz i tłuszcz, pojawia się wilgoć sprzyjająca zawężaniu przekroju, a drobne pęknięcia mogą zaburzać stabilność przepływu. Zdarza się również, że źródłem problemu jest sama kratka wywiewna – zbyt gęsta, zabrudzona albo zamontowana w sposób ograniczający przepływ, co skutecznie osłabia ciąg mimo drożnego kanału. Z tego powodu przepisy, w tym art. 62 ust. 1 pkt 1 lit. c Prawa budowlanego, zobowiązują właścicieli i zarządców do regularnych kontroli przewodów kominowych oraz wentylacyjnych.
Przeczytaj też: Jak wyczyścić komin bez wchodzenia na dach? Prosty patent, który bezpiecznie usuwa sadzę
Jak samodzielnie sprawdzić ciąg wentylacji?
Najprostszy sposób nie wymaga żadnych narzędzi poza sztywną kartką papieru i dostępem do kratki wywiewnej w kuchni, łazience lub toalecie. Kartka przyłożona na płasko powinna zostać wyraźnie przyssana do kratki i utrzymać się bez podtrzymywania – to sygnał, że zużyte gazy są skutecznie odprowadzane do kanału. Wynik trzeba jednak zawsze odczytywać w kontekście całego mieszkania: przy szczelnie zamkniętych oknach i drzwiach brak reakcji kartki nie musi oznaczać awarii przewodu, lecz brak dopływu świeżego strumienia. Dlatego próbę warto wykonać dwukrotnie, raz przy uchylonym oknie, a raz przy zamkniętym.
Drugim sposobem jest obserwacja kierunku przepływu za pomocą płomienia, choć ta metoda wymaga większej ostrożności. Zapalona świeca lub zapałka ustawiona przy kratce pozwala szybko ocenić, czy przepływ odbywa się we właściwą stronę: przy prawidłowym ciągu płomień wyraźnie pochyla się w stronę otworu wentylacyjnego. Jeśli zamiast tego drży, prostuje się lub odchyla w stronę pomieszczenia, najczęściej oznacza to ciąg słaby albo niestabilny, który może sprzyjać cofaniu spalin.
Kluczowa jest też powtarzalność obserwacji. Jeżeli kilka testów wykonanych o różnych porach dnia daje ten sam niepokojący wynik, rośnie prawdopodobieństwo realnego zagrożenia, a maleje szansa, że to jedynie chwilowy efekt wiatru lub pogody. Kominiarze podczas rutynowych kontroli regularnie podkreślają, że lekceważenie niepokojących sygnałów z wentylacji może skończyć się tragedią.
Zabrudzona kratka wentylacyjna może zaburzać obieg powietrza w całym domu. Fot. vladeep/CanvaPro
Kiedy wezwać kominiarza?
Nie każdy problem z ciągiem wymaga od razu wizyty fachowca, bo część przyczyn leży po stronie samego mieszkania i organizacji dopływu powietrza. Typowym przykładem są bardzo szczelne okna, źle zamontowane nawiewniki lub zbyt małe podcięcia w drzwiach łazienkowych. W takich sytuacjach pomóc może oczyszczenie kratek z kurzu i tłuszczu, sprawdzenie ich przekroju, odsłonięcie nawiewników oraz weryfikacja, czy w tym samym czasie nie pracuje okap kuchenny lub inny wentylator wytwarzający silne podciśnienie. Te działania nie naprawiają samego komina, ale często przywracają warunki, w których ciąg zaczyna się stabilizować, a wyniki domowych testów przestają się zmieniać przy każdym domknięciu drzwi.
Z kolei powtarzający się zapach spalin, cofanie się dymu przy rozpalaniu lub osmalone kratki wentylacyjne to objawy, których nie wolno bagatelizować. Równie niepokojąca jest sytuacja, gdy testy wykonywane w tych samych warunkach raz wskazują prawidłowy ciąg, a innym razem wyraźną cofkę: taka niestabilność bywa skutkiem błędów konstrukcyjnych przewodów, różnej długości kanałów, nieszczelności w szachcie albo zaburzeń na wylocie komina ponad dachem. Wtedy potrzebne są pomiary, których nie da się wykonać domowymi metodami.
Przeczytaj również: Nie jest kaloryczne jak buk, ale ma inne cenne właściwości. Czyści ściany i przewód kominowy
Wezwanie kominiarza staje się niezbędne również wtedy, gdy przyczyna problemu leży poza samym mieszkaniem. Po większych pracach modernizacyjnych, takich jak docieplenie budynku czy przebudowa kuchni i łazienki, zmienia się bilans wymiany powietrza w całym obiekcie. W takiej sytuacji rozsądniej jest zlecić ocenę fachowcowi, który precyzyjnie wskaże źródło zaburzeń, niż próbować przywracać prawidłowy ciąg metodą kolejnych, przypadkowych korekt.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Prawidłowe ustawienie termostatu na grzejniku. Większość osób robi ten sam błąd i traci pieniądze
Ten rodzaj pieca zmieni zasady ogrzewania domu. Kocioł hybrydowy – jak działa, wady i zalety
Kosztuje o połowę mniej od pelletu, a jest równie kaloryczne. To nowy hit w ogrzewaniu domu