Spis treści:
Bombki choinkowe szybko tracą blask
Nie wyobrażam sobie świąt bez pięknych, błyszczących bombek na choince. U mnie w domu, odkąd pamiętam, rządzą te wykonane ze szkła. Delikatne, ale niezwykle zachwycające. Niestety starsze sztuki z czasem zaczęły matowieć i wymagały czyszczenia — tylko jakiego? Problem staje się jeszcze większy, gdy masz do czynienia ze specjalnym wykończeniem lub wyjątkowym, ręcznym zdobieniem.
Niewłaściwy sposób czyszczenia szklanych bombek prowadzi do łuszczenia i odpryskiwania farby, utraty kleju pod wpływem tarcia lub jego rozkładu, a także do powstawania srebrnego nalotu. Ten ostatni pojawia się, gdy wilgoć dostaje się do wnętrza i powoduje mikropęknięcia.
Tylko dlaczego bombki w ogóle tracą blask? Pierwszym wrogiem, jak zawsze, jest kurz osadzający się na powierzchni i matowiący szkło. Mikroskopijne warstwy olejów skórnych, oparów kuchennych i lotnych związków organicznych bardzo szybko przyklejają się do bombek i wpływają na ich wygląd. Wiele ozdób jest srebrzonych od środka i z czasem zaczyna ciemnieć oraz tracić swoje właściwości lustra.
Jak już wspomniałam, nieumiejętne czyszczenie bombek również wpływa na ich stan. Spory problem stanowią osady mineralne z twardej wody, której używasz do mycia. Czasem na powierzchni zostają też resztki środków czyszczących, działające niczym magnes na kurz i brud.
Przeczytaj również: Co symbolizują ozdoby na choince? Dlaczego bombki mają kształt kuli, co oznaczają poszczególne kolory
Czyszczenie szklanych ozdób na choinkę
Podczas czyszczenia bombek i innych szklanych dekoracji trzeba zachować szczególną ostrożność. W pierwszej kolejności należy określić rodzaj ozdoby, dopiero wtedy można wybrać odpowiedni sposób jej mycia.
Szkło przezroczyste i kolorowe — w tym przypadku sprawa jest dość prosta. Dobrze znosi łagodne czyszczenie, więc wkłada się je do roztworu wody i mydła, przepłukuje, a na koniec dokładnie osusza i gotowe.
Szkło matowe i teksturowane — często sprawia problemy, ponieważ porowata powierzchnia, która wygląda jak mat, gromadzi duże ilości brudu. Tych ozdób nie wolno wkładać do wody, ponieważ pozostawia ona trwałe ślady. Tutaj jedynym rozwiązaniem jest czyszczenie na sucho.
Bombki malowane i zdobione ręcznie — moim zdaniem należą do najpiękniejszych świątecznych ozdób i jednocześnie wymagają szczególnego traktowania. Nałożona farba jest łatwa do starcia lub uszkodzenia.
Szkło dmuchane — charakteryzuje się bardzo cienkimi ściankami, dlatego nietrudno o jego uszkodzenie. Należy unikać większego nacisku.
Różne rodzaje bombek trzeba czyścić w określony sposób, by ich nie uszkodzić. Fot. Corrine Noel/Canva Pro
Istnieje wiele sposobów czyszczenia szkła. Chyba najbezpieczniejszym rozwiązaniem, nadającym się do każdej ozdoby, jest po prostu wytarcie ich ściereczką z mikrofibry lub szczoteczką z naturalnego włosia. Zawsze warto to zrobić, zanim przejdzie się do czyszczenia na mokro.
W przypadku bombek uszczelnionych i pozbawionych dodatkowych zdobień możesz zastosować roztwór wody destylowanej i kilku kropel płynu do mycia naczyń. Niektórzy stawiają także na alkohol izopropylowy o stężeniu 70%. Świetnie poradzi sobie z odciskami palców i wszelkimi tłustymi zabrudzeniami.
Zwilż środkiem wacik i delikatnie wklep go w plamę. Nigdy nie wykonuj okrężnych ruchów. Pozostaw alkohol na kilka minut, aby wyparował, i w razie potrzeby przetrzyj bombkę ściereczką z mikrofibry. Zanim wypróbujesz tę metodę, nałóż odrobinę alkoholu na mało widoczną powierzchnię i sprawdź, jak się na niej zachowuje.
Mieszanka wody destylowanej i białego octu również nadaje się do czyszczenia bombek, chociaż trzeba zachować ostrożność w przypadku szkła matowego oraz malowanego ręcznie. Zawsze na koniec czyszczenia wypoleruj bombki ściereczką z mikrofibry, aby nadać im pięknego blasku. W ten sposób odświeżysz swoje ozdoby na początku każdego okresu świątecznego.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Choinka tygodniami nie zgubi igieł. Wystarczy prosta odżywka z amerykańskiego przepisu
Ciemierniki będą bujnie kwitły aż do wiosny. Wystarczy zadbać o 3 rzeczy
Przepis na odżywkę do sansewierii dostałam od koleżanki. Znów jest zielona i ma więcej liści