Po kilku latach wróciłam, żeby udowodnić niedowiarkom, że nawet na tak wąskim balkonie można stworzyć całkiem przyjemny azyl i swoją strefę relaksu :)
Przemalowałam barierki i boczne ściany balkonu (niestety mogłam sobie na to pozwolić tylko w miejscach niewidocznych od ulicy), kilka dni temu posadziłam kwiaty a wczoraj dotarł długo wyczekiwany trejaż. Osobiście uwielbiam swój balkon, mimo jego rozmiaru. Zapraszam więc w moje skromne progi :)
Wymiary balkonu 60 cm x niecałe 4 m
Bystre oko na pewno zauważy pękniete szyby. Jest to efekt wichur jakie czasem przechodzą nad Łodzią. W przyszłym roku wspólnota planuje remont balkonów, dlatego nic z tym nie robię i nie zaprzątam sobie tym głowy ;)
Edit: Ostatnie zdjęcia w galerii przedstawiają obraz balkonu na dzień 24.05.2020 r. wszystko pięknie rośnie i kwitnie :)