Jak wspominałam wiele razy, widok białych wiklinowych koszy doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Postanowiłam je nieco zmodernizować. Pierwszy pomysł to farba w kolorze grafitowym ale struktura plecionki była by cały czas widoczna. Więc trzeba by je obić (?), znalazłam grubą tkaninę obiciową w kwiaty... i co dalej, okazało się, że nie pasowały do regału pod telewizor. Znalazły miejsce w bocznym regale i nawet nieźle się prezentują z moją wisienką - maszyną do pisania. Z resztek materiału uszyłam dwie poszewki na poduszki. W głównym regale, kosze obiłam tkaniną skóropodobną, tak zwanym skajem w kolorze bordo. Żeby nie było zbyt pospolicie, górne brzegi koszy zyskały metalowe kątowniki. Regały również, tyle że nieco większe. Uchwyty i metalowe numerki kupione na allegro. Te drugie wyjątkowe, stare od kluczy z hotelu Gołębiewski - boskie !
http://zmiloscidorzeczypieknych.blogspot.com