Kilka zdjęć gwiazdkowego prezentu od Męża...Fotel przyszedł kilka dni przed Świętami, przechwyciła go...sąsiadka...no cóż...kurier do profesjonalistów raczej nie należał zostawiając opłacony towar babci piętro niżej hmmmm. Wchodząc do klatki usłyszałam tylko pisk podnieconej wydażeniem sąsiadki, która tak była ciekawa zakupu (co widać na porozrywanej foli ;]) że pomogła mi go wnieść na moje piętro!!! Przed drzwiami podziękowałam za "troske"...ale nieeeee- "Kochaniutka ja Ci pomogę wnieść go do środka" ;] No i pomogła ;];] Umówmy się uroki mieszkania w bloku. Bądź co bądź- niespodziankę M. zrobił okrutną mi, konkurencję sobie;]....ale gust cholera ma;];];]Pozdrawiam