Drogie Deccorowiczki! Zapraszam Was do mojej małej kuchni (niektórzy nazywają ją aneksem kuchennym, co mi się nie podoba:)), która tętni żywym czerwonym kolorem, jak na serce domu przystało:) Szafki kuchenne nie są naszymi wymarzonymi, bo mąż je montował jakieś 7 lat temu, kiedy nawet parą jeszcze nie byliśmy, więc swoich pięciu groszy dodać wtedy nie mogłam;) Kiedy rok i parę miesięcy temu wróciliśmy z Dublina, przywieźliśmy ze sobą nasz ukochany czerwony zestaw: ekspres do kawy, czajnik i toster (czterokomorowy, wow!) i pod niego dobrałam kolor jednej ukośnej ściany, aby ożywić utrzymany w bardzo neutralnych barwach salon. Nasza kuchnia wychodzi na salon a salon na kuchnię, tak więc kiedy goście siedzą na kanapie a gospodarze w domu szykują poczęstunek nikt nie czuje się osamotniony i bardzo ten układ mi się podoba:) Zapraszam do galerii!