Z okazji zbliżającego się końca chłodnych wieczorów, chcę pokazać miejsce, w którym je chętnie spędzaliśmy; czyli piwnicę oswojoną.
Przez kilkanaście lat była typową piwnicą, z całym charakterystycznym kurzem, bałaganem i zbieraniną rzeczy nie całkiem potrzebnych. Teraz...oceńcie sami.
Dom jest częściowo podpiwniczony, znalazło się miejsce na "klubo-kino" i mini winiarnię. Już niedługo "oferta" poszerzy się o jacuzzi lub pokój kąpielowy, jeszcze nie do końca postanowione. O to, żeby nie było zbyt chłodno, troszczy się nam ..."koza". Cegła "poniemiecka" rozbiórkowa, sofy tymczasowe, z odzysku z innego pokoju
Piwnica w takiej formie sprawdza się świetnie w czasie zimy; wieczorne imprezy ze znajomymi przy lampce wina lub innych barkowych trunków nie przeszkadzają spać dzieciakom, które swoje pokoje maja 2 pietra wyżej - można "grandzić" do rana przy głośniejszej muzyce!
Wykonanie techniczne w całości "mój M". Design - ja.