W salonie niewiele się zmieniło, nadeszła jesień więc razem z nią moje mieszkanie zmieniło barwy i stało się spokojniejsze. Cóż poradzę, że tak uwielbiam te szarości i beże..Salon i kuchnię już znacie. Kuchnia jednak przeszła w tym roku ostateczną metamorfozę - na pomalowane płytki położyłam wykładzinę i jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. Poza tym ciepło w nóżki kiedy rano grzeję mleko na płatki, a boso chodzę nawet w zimę (mam to chyba po babci) W kuchni stanęła również wykonana przeze mnie i mojego męża mini kuchnia dla dzieci. Starą szafkę wynalazłam w komisie z używanymi meblami, przyznam że było mi jej żal, bo była niesamowicie piękna, ale szukałam właśnie takiej i była idealna. Dzisiaj poza pomieszczeniami które już znacie przedstawiam zmieniony pokój moich dzieci. Synek lada dzień kończy 4 latka a córeczka niedługo zamieszka z bratem, dlatego starałam się aby kolory były uniwersalne. Sama miałam leśny pokój w dzieciństwie :)