Wiem, ze co poniektorzy juz pewno zwatpili ze kiedykolwiek doczekaja sie na galerie z naszego salonu, ale jakos tak ciagle bylo cos nie po drodze...albo czasu brakowalo...:) No ale lepiej pozno niz wcale :) Efekt koncowy troche odbiegl od pierwotnego projektu, ale to moze nawet lepiej...:) A wszystko przez poduszki ktore znalazlam w jednym z Amsterdamskich sklepow, zauroczylo mnie polaczenie kolorystyczne i pod ich katem byla urzadzana cala reszta...co moze dla niektorych wydac sie troche smieszne, ale tak wlasnie bylo...obraz ktory wisi na scianie powstal ze zdjecia ktore sama zrbilam, komponujac kolorystyke do reszty wnetrza...stolik tak jak razdilyscie zostal...zastanawiam sie jeszcze tylko nad zmiana pionowych zaluzji...moze na poziome drewniane, ale to jeszcze kwestia do przemyslenia...
Zapraszam również na bloga:
http://www.addicted-to-passion.blogspot.nl/