Rododendrony - sadzenie, stanowisko i wymagania różaneczników. Jak i gdzie najlepiej sadzić?
Bo właśnie one zagościły niedawno w naszym ogrodzie. Znalazło się dla nich miejsce na tyłach ogrodu, gdzie przez dość długo czas w ciągu dnia jest cień. Posadzę je w formie dwukolorowego szpaleru. Najlepszym terminem sadzenia wszystkich roślin jest wczesna jesień, ale po rododendrony uprawiane i oferowane w sklepach ogrodniczych lub szkółkach w donicach, warto sięgnąć w czasie kiedy kwitną. Wtedy nie ma wątpliwości jakiego koloru są kwiaty. A to ze względu na nie najczęściej kupujemy te piękne rośliny.
A są to rośliny wyjątkowe. Dla wszystkich, którzy jeszcze nie mają ich na działce, a może chcieliby mieć, kilka podstawowych informacji o ich uprawie.
Rododendron, a tak naprawdę różanecznik to roślina z rodziny wrzosowatych, która w naturze występuje głównie w Azji. W Europie, w pierwszej kolejności krzewy te trafiły do Anglii. Szczególnie pięknie prezentują się one posadzone w grupie. Kwitną od maja do czerwca, a kwiaty te mogą być w kolorze białym, różowym, fioletowym, bordowym, czerwonym, pomarańczowym i żółtym. Niektóre różaneczniki także pięknie pachną. Prawie wszystkie gatunki są zimozielone.
Cechą charakterystyczną większości rododendronów jest to, że dobrze czują się posadzone w lekkim cieniu. Niektóre odmiany lubią nawet głęboki cień. Jeżeli zatem mamy takie miejsce w ogrodzie i wiemy, że „słońcolubne” rośliny tam nie będą kwitły obficie, możemy spróbować uprawy różaneczników. One docenią osłonięte od wiatru i bezpośrednich promieni słonecznych stanowisko.
I tu przechodzimy do bardzo ważnego zagadnienia, jakim jest sadzenie rododendronów. Jest to klucz do sukcesu w ich uprawie. Bo należy pamiętać, że jako rośliny wrzosowate, są to rośliny kwasolubne. Jeżeli więc nie mamy w ogrodzie kwaśnej gleby, powinniśmy w miejscu sadzenia ją wymienić. W sklepach ogrodniczych dostępne są gotowe podłoża do rododendronów. Powinno być ono próchniczne, o odczynie 3,5-5 pH, zazwyczaj jest ono na bazie torfu.
Różaneczniki mają bardzo gęsty system korzeniowy, ale jest on płaski. Będzie płożył się praktycznie bezpośrednio pod powierzchnią ziemi. Bardzo wiele jest w nim drobnych korzeni, które w donicy produkcyjnej wypełniają ją niemal w całości. Ale z uwagi na to, że ten system korzeniowy rododendronów właśnie tak wygląda, musimy liczyć się z tym, że będzie on szybciej przesychał niż ma to miejsce w przypadku innych roślin. W czasie upałów musimy więc koniecznie zadbać o regularne podlewanie.
Ale wróćmy do sadzenia. Jeżeli w ogrodzie mamy zasadową glebę ciężką, gliniastą, rododendrona możemy posadzić na lekkim wzniesieniu utworzonym z wybranego podłoża do rododendronów. Jeżeli w ogrodzie mamy zasadową glebę lekką, piaszczystą, tak jak w moim przypadku, wykopujemy dołek, który wypełniamy odpowiednim podłożem. Dołek ten powinien być w miarę możliwości jak największy, praktycznie im większy tym lepszy, ale najczęściej zaleca się, aby był on mniej więcej 2 razy większy niż bryła korzeniowa zakupionej rośliny.
Wyjmujemy naszego rododendrona z dotychczasowej doniczki i przesadzamy, umieszczając na takim samym poziomie, na jakim rósł do tej pory. Po czym dosypujemy dookoła podłoża i uzupełniamy wszystkie wolne miejsca. Całość dokładnie dociskamy i obficie podlewamy, żeby ziemia dostała się we wszystkie szczeliny i szczelnie otuliła bryłę korzeniową.
W związku z tym, że rododendrony są wrażliwe na przesuszenia, to o regularne podlewanie nowo posadzonych roślin trzeba potem dbać. Zwłaszcza wtedy, gdy po majowym bądź czerwcowym posadzeniu przychodzi fala upalnych dni. Jest to niezwykle ważne, żeby nie dopuścić do przesuszenia roślin. W utrzymaniu wilgotności podłoża może pomóc warstwa kory ściółkującej, która będzie chronić przed szybkim odparowywaniem wody oraz z czasem będzie również dodatkowo zakwaszać glebę.
Można jedynie żałować, że rododendrony nie kwitną przez cały rok. Na szczęście ich wiecznie zielone liście są także bardzo dekoracyjne. A występują one nie tylko w kolorze ciemnej zieleni. Dostępne są także odmiany o liściach pstrych, dwukolorowych. Jeżeli zapewnimy rododendronom stanowisko zbliżone do ich naturalnego leśnego klimatu, czyli miejsce osłonięte od prażącego słońca i silnych wiatrów, o wilgotnej, kwaśnej glebie, to na pewno odwdzięczą nam się pięknym kwitnieniem i równomiernym wzrostem. Osobiście, bardzo na to liczę.