Ulewne deszcze w warzywniku. Jakie mogą być skutki bardzo obfitych opadów w uprawie warzyw?
Nad Polską przechodzą obecnie fronty burzowe, które zazwyczaj niepokoją ogrodników. Z jednej strony deszcz jest niezbędny do prawidłowego rozwoju roślin i często z utęsknieniem go wypatrujemy, zwłaszcza podczas przedłużających się upałów. Jeżeli jednak przychodzi on do nas w postaci oberwania chmury lub w towarzystwie porywających burzowych wiatrów, to często więcej z niego szkody niż pożytku. Do naszego ogrodu taki właśnie deszcz zawitał wczoraj. Podczas dwugodzinnej ulewy spadło więcej deszczu niż wynosi średnia całego miesiąca opadów w naszym rejonie. Grządki i ścieżki były totalnie zalane. Na szczęście w ciągu kilku godzin ziemia wchłonęła wszystko. Pytanie, czy będą tego konsekwencje. Jak po takich deszczach wyglądają rośliny warzywne? I czego możemy spodziewać się w niedalekiej przyszłości podczas zbiorów?
Niektóre rośliny warzywne podczas ulew cierpią bardziej niż inne. A dotyczy to np. bobu, który niezabezpieczony poprzewracał się, niektóre rośliny się też nadłamały. Teraz trzeba je podwiązać. Część z nich na pewno dojrzeje, część prawdopodobnie niestety nie. To samo dotyczy pomidorów. Jeżeli nie były one dobrze przymocowane do palików, mogą się poprzewracać. Ja na szczęście podwiązałam swoje dość dokładnie przez zapowiadanymi burzami, w przypadku bobu muszę jednak ponieść konsekwencje swojego zaniedbania. Groszek i pnąca fasolka szparagowa trzymają się całkiem nieźle. Jednak fasolka potrzebuje już rusztowania, po którym mogłaby się piąć. To zadanie na najbliższe dni.
Kolejne rośliny, które mogą ucierpieć po ulewach są warzywa dyniowate: ogórki, dynie i cukinie. I nie chodzi jedynie o to, że ich pędy mogą zostać uszkodzone. Chodzi także o deformacje owoców i zaburzenia wzrostu, do których może dojść podczas silnych wahań temperatury i w przypadku niestabilnej wilgotności podłoża. Jeżeli więc przez kilka dni były upały, a potem nagle spada ogromna ilość wody, rośliny mogą zareagować niekorzystnie. Owoce mogą stać się niekształtne, mogą też przedwcześnie opaść. Może również dojść do żółknięcia i rolowania liści. Jeżeli po ulewach nadejdą znowu ciepłe, suche dni, rośliny powinny samoistnie dojść do siebie. Jeżeli jednak wilgotna aura będzie się utrzymywać przez dłuższy czas, można wykonać oprysk prewencyjny, zapobiegający chorobom grzybowym na ogórkach i warzywach dyniowatych, do których zalicza się np. mączniak prawdziwy i mączniak rzekomy.
To samo dotyczy upraw pomidorów. Po gorących dniach, nagły spadek temperatury połączony z ulewnymi deszczami może doprowadzić do pękania owoców. A popękane owoce mogą zacząć gnić na krzakach, zanim zdążą dojrzeć do zbiorów. Pomidory kochają słońce. Przy częstych opadach deszczu i długo utrzymującej się wilgotnej aurze często dochodzi do ataku chorób grzybowych, z których najbardziej znana i najbardziej niebezpieczna jest zaraza ziemniaka. Jeżeli więc niepokoi nas stan upraw lub widzimy pierwsze plamy na liściach również można przeprowadzić prewencyjne opryski, np. naturalnym preparatem na bazie ekstraktu z grejpfruta, który jest stymulatorem odporności roślin lub np. preparatem miedziowym, który jest dopuszczony do stosowania w uprawach ekologicznych.
Po ulewach pęka też często kalarepa. Zgrubienia nagrzane słońcem podczas upalnej pogody, nagle schłodzone ścianą deszczu pękają bardzo łatwo. Takie warzywa należy zebrać i jak najszybciej zjeść, bo psują się znacznie szybciej niż kalarepy niepopękane.
Liście sałaty, jeżeli nie będą miały szans przeschnąć, również mogą zacząć gnić już na grządce. Można je nieco otrząsnąć z nadmiaru wody i liczyć na to, że wiatr podziała niczym suszarka do włosów i dokończy suszenia, tak żeby mogła ona dalej rosnąć zdrowo.
W warzywniku praca nigdy się nie kończy. W czasie upałów musimy pamiętać o regularnym podlewaniu naszych roślin. Po ulewnych deszczach musimy je bacznie obserwować, a czasem ratować. A także odchwaszczać. Bo po obfitych opadach możemy spodziewać się wzmożonego rozwoju i wzrostu chwastów. Warto jak najszybciej pozbywać się tych niechcianych roślin, żeby warzywa nie musiały konkurować z nimi o składniki odżywcze i żeby nie zabierały miejsca naszym roślinom, żeby ich nie zagłuszały. Zwróćmy też wzmożoną uwagę na ślimaki. Po deszczach może się ich pojawić naprawdę wiele.
Mam nadzieję, że Wasze uprawy mają się dobrze i żadne ulewy nie są im straszne. I zapraszam do oglądania kolejnych odcinków z cyklu „Ogród Warzywny”.