Siedzimy w domu i pielęgnujemy piękną, dorodną ospę wietrzną... :// no i co by nie zwariować wymyślamy zajęcia przeróżne - wczoraj było sprzątanie pokoju i robienie zdjęć, do WSPÓLNIE wstawianej dziś galeryi ;))
Pokój już od poprzednich wakacji przechodzi zmiany - od mebli począwszy, poprzez zdobyte - dla mnie przepiękne :)) - plakaty, w tym jeden szczególnie radujący serce - Pani Hanny Bakuły do filmu 'Goodbye Rockefeller' - pamiętacie? :)
Kolejna zmiana - dla mnie zasadnicza - to narzuta. Z białą było za biało. Zeszło mi dwa bite dni, M. stracił z 10 par portek, ale uszyłam i dumnam :o) A Jędrek ma kieszenie na pilota, gazetki i ludziki lego ;)
Dopełnił anturaż niebieski fotel kubełek z lat 70 :) Póki co dalszych zmian nie planujemy, ale za miesiąc - kto wie.... ;))
PS. Przedstawiamy Pedra Peruwiańczyka - uszyty temi ręcami z tego co było pod ręką - na akcję UNICEFU na rzecz dzieci z Sudanu. Potem musieliśmy go wylicytować i jest :)