Bałagan
Nikogo nie powinno dziwić, że bałagan znalazł się w tym osobliwym zestawieniu. Chroniczny nieporządek w mieszkaniu sprawia, że wykształca się w nas poczucie braku kontroli nad sobą i własnym życiem, którego przecież „dom” jest najważniejszą częścią. Żyjąc w nieładzie, ciężko znaleźć nam czas i miejsce, w których moglibyśmy się odprężyć. Efekt ten najbardziej widoczny jest chyba w sypialni, gdzie rozgardiasz może utrudniać zasypianie, co z kolei skutkuje problemami z bezsennością. Niektórzy psychologowie sugerują, że bałagan może być jedną z przyczyn zachorowań na depresję — zatem zmiotka w dłoń i zabieramy się za porządki.
Popsute przedmioty
Zgodnie z wierzeniami feng shui, zepsute przedmioty trzymane w mieszkaniu ściągają do niego złą energię. Coś w tym jest – zastanówmy się, ile razy otwierając szafki lub przepatrując domowe zakamarki, natykamy się na zepsute przedmioty, które kiedyś obiecywaliśmy sobie naprawić? Chociaż rzeczy te niesprawne są już od dłuższego czasu i raczej nie zanosi się, by wkrótce miały wrócić do stanu używalności, nadal się ich nie pozbywamy. W rezultacie owe detale drwiąco przypominają nam o niespełnionych planach, co zdecydowanie nie wprawia nas w dobry humor.
Gadżety związane z hobby, którym już się nie zajmujemy
Podobnie jak popsute rzeczy, działają na nas przedmioty związane z hobby, które podjęliśmy, ale z czasem przestaliśmy się nim interesować. Te wszystkie zestawy do wyplatania koszyczków lub dziergania, buty do biegania, klasery z niewielką kolekcją znaczków itp. przypominają nam o pasjach, z których zrezygnowaliśmy lub skończyły się naszym niepowodzeniem. Tego rodzaju "zbiory" to bałagan wynikający z naszych aspiracji. O wiele łatwiej jest zakupić narzędzia potrzebne do pracy w danej dziedzinie, niż zacząć uczyć się nowej umiejętności i ponosić porażki. Dla naszego humoru lepiej będzie pozbyć się takich „przypominajek”.
Smutny przedpokój
Wracamy do domu po ciężkim dniu w pracy, a pierwszym co nas wita już od progu, jest niewykończony, smutny przedpokój. Taki widok raczej nie nastawia nas pozytywnie. „Wiatrołapy” w mrówkowcach, zwykle długie, ciasne i słabo oświetlone to pomieszczenia trudne do urządzenia. Nie powinnyśmy jednak pozostawiać ich aranżacji dziełu przypadku. Nawet najmniejszy metraż można urządzić stylowo i z pomysłem.
Ciężkie meble i akcesoria
Duże, ciemne elementy we wnętrzach nie wpływają pozytywnie na atmosferę w nich panującą. Stosowane w nadmiarze, zamiast ocieplać – przytłaczają, tak klimat mieszkania, jak nasze dobre samopoczucie. Weźmy dla przykładu długie, ciężkie, ciemne zasłony z granatowego aksamitu – są bardzo modne w tym sezonie, wyglądają elegancko i „trendy”, ale powieszone w salonie od razu wizualnie go obciążają i przyciemniają. Poza tym, tak, jak większość tekstyliów takiego rodzaju przyciągają kurz niczym magnes – trzeba się sporo napracować, by utrzymać je w czystości.
Nieudane połączenia kolorystyczne w mieszkaniu
O wpływie kolorów, którymi się otaczamy, na nastrój i zachowanie powiedziano już wiele. Niewłaściwe operowanie barwą w mieszkaniu może bardzo negatywnie wpłynąć na nasz humor i motywację. Architekci wnętrz zwracają uwagę, by kolorystykę wystroju, w miarę możliwości, dopasowywać do charakteru urządzanego pomieszczenia. Stonowane kolory lepiej nadadzą się do sypialni, czy łazienki, w nich bowiem zwykle dążymy do stworzenia bardziej intymnego, odprężającego klimatu. Jasna i żywa paleta odnajdzie zastosowywanie w pokojach, które tętnią życiem, jak np. kuchnia czy salon. Wybierając kolory do naszych czterech kątów, wystrzegajmy się monotonnych zestawień o podobnych odcieniach – starajmy się akcentować je wyrazistymi, kontrastowymi dodatkami.
Stare pomieszczenie bez zmian
Dawno nieremontowane pomieszczenia z czasem nie tylko nam powszednieją, ale też stają się po prostu nudne i męczące, a od poczucia monotonii całkiem już niedaleko do ogólnego przygnębienia. Najlepszą metodą, by przełamać zastaną rutynę, także te wnętrzarską, są zmiany. Nieważne - duże czy małe, odważne czy raczej zachowawcze. Jeśli czujemy, że nie odpowiada nam już wystrój kuchni lub pokoju dziennego, zmodyfikujmy go trochę. Stary dywan zastąpmy nowym, zmieńmy poszewki na ozdobne poduszki, wprowadźmy nietypowe dekoracje, które urozmaicą opatrzoną przestrzeń.
Nieprawidłowe oświetlenie
Naturalne światło jest niezbędne do prawidłowej pracy naszego organizmu – dodaje nam ono energii, wspomaga zdrowie i ogólne dobre samopoczucie. Jesienią niestety mamy z nim znacznie mniej styczności, co powoduje obniżenie nastroju. Zachodzi zatem potrzeba odpowiedniego doświetlenia wnętrz światłem sztucznym. Jeśli chcemy pobudzić się i zmotywować, wybierajmy żarówki dające chłodną łunę. Jeśli poszukujemy wyciszenia, wybierajmy lampy o białym odcieniu, dające ciepłe, mleczne światło. Przeczytaj więcej o oświetleniu >>>
Brak „przytulności”
Wielu z nas podchodzi do fenomenu duńskiego „hygge” niepewnie i z przymrużeniem oka — moda na „przytulność” opanowała świat niemal z dnia na dzień, zewsząd promowały go najróżniejsze media. Pomijając komercyjny kontekst tego trendu, nie można odmówić mu jednego. Podkreślił, jak dla własnego samopoczucia ważne jest, aby w domu, gdzie przecież spędzamy większą część życia, mieć fragment wygodnej przestrzeni tylko dla siebie, w której można rozsiąść się z grubym kocem i ciepłą herbatą i odpocząć po trudach dnia codziennego. Taki zakątek pozwala zatrzymać się na chwilę i wyciszyć. Doświadczenie relaksu w miłym, „miękkim” otoczeniu potrafi zdziałać cuda w obliczu jesiennej chandry. Zastanówmy się, czy w naszym mieszkaniu mamy taki przytulny kąt?
Deccoria.pl
Zdjęcie główne: 123RF/PICSELL