Architektura wnętrz jest formą sztuki, co wiąże się z pewną dozą kreatywności, ale raczej w granicach ogólnie przyjętych zasad, kanonu pewnych porad, o których słyszał już prawie każdy. W ramach wolności twórczej zasady te można, a nawet trzeba łamać. Aby jednak robić to z powodzeniem, nie narażając się na śmieszność, trzeba je wcześniej dobrze poznać. Kierowanie się zasłyszanymi radami i własną intuicją w urządzaniu małych „czterech kątów” to nie jedyna słuszna droga do stworzenia efektownego wystroju. Nierzadko postępowanie w sprzeczności z utartymi regułami poskutkować może wykreowaniem naprawdę udanego wnętrza. Z jakimi zasadami i poradami warto czasem zerwać?
Unikanie ciemnych barw w małej przestrzeni
Biorąc pod uwagę bogatą ofertę rozwiązań i różnorodnych wykończeń (od matowych, przez satynowe do błyszczących), lansowanych obecnie przez rynek wnętrzarski, kurczowe trzymanie się jasnej palety barw i unikanie jej ciemnego wariantu jest nawet niewskazane. Stosowanie ciemnych kolorów we wnętrzach jest łatwiejsze, jeśli dysponujemy dużą ilością naturalnego światła, jednak nie jest to niezbędny warunek, jeśli marzymy o pokoju o ciemnych ścianach.
Kluczem do włączenia „nietypowych” kolorów do małego pomieszczenia są połyskujące powierzchnie oraz oświetlenie warstwowe, strategicznie rozmieszczone tak, by ciemna płaszczyzna okraszona była łuną światła. Efekt taki można uzyskać, wykorzystując reflektory lub oświetlenie kinkietowe. Decydując się takie rozwiązanie, uwagę poświęcić trzeba również oświetleniu ogólnemu, kierunkowemu (temu, które oświetla to, co znajduje się na wysokości wzroku) oraz dekoracyjnemu. Jeśli będą dobrze rozplanowane, czerń, granat lub butelkowa zieleń w małym pokoju będzie prezentowała się wyśmienicie.