REKLAMA
1. Ocet – król ekologicznych porządków
Polecany przez ekspertki z firmy sprzątającej z wieloletnimi tradycjami „Babcie i Mamy”, opisywany w poradnikach dotyczących ekologicznego, zrównoważonego stylu życia jako niemal Święty Graal organicznych środków czystości. Ocet wydaje się być specyfikiem idealnym – naturalnego pochodzenia, o dużej mocy czyszczenia. Owszem - ocet, jako naturalny kwas, całkiem nieźle sprawdza się do mycia np. sanitariatów czy płytek, szczerze jednak odradzamy przecieranie nim drewnianych mebli lub paneli, które może zwyczajnie zniszczyć. Do podłóg i mebli najlepiej zdecydować się na gotowe środki, dedykowane specjalnie do ich higieny i pielęgnacji.
2. Nikt nie sprząta z własnej woli
To chyba najpopularniejsze przekonanie na temat sprzątania – jest ono po prostu karą i bez dwóch zdań każdy, gdyby mógł, scedowałby te koszmarne obowiązki na kogoś innego. Ten mit często powielany jest przez osoby, których organizacja czasu ogólnie pozostawia wiele do życzenia lub które cierpią na nadmiar obowiązków. Z badań dotyczących zwyczajów i postaw Polaków związanych ze sprzątaniem, przeprowadzanych przez ARC Rynek i Opinia wynika jednak, że tylko 4 % z nas tak bardzo nienawidzi porządków, że mogłoby ich w ogóle nie robić, gdyby ktoś ich wyręczał. Oczywiście, odkurzanie, mycie naczyń czy polerowanie zlewu po męczącym dniu w pracy czy wielogodzinnym odrabianiu lekcji z dzieckiem wydaje się o wiele mniej przyjemną opcją od spokojnego sprzątania w rytm ulubionej muzyki, gdy mamy na nie więcej czasu. Jednak i tak dla większości z nas porządki mogą być źródłem satysfakcji z samodzielnie osiągniętego efektu.
3. Ścierając kurz tylko go rozprzestrzeniasz
Kolejny popularny mit dotyczy ścierania nagromadzonego na powierzchniach kurzu – przestrzega on przed „rozdmuchiwaniem” go na cały pokój, do czego według przekonań wielu osób może przyczynić się zmiatanie go ściereczkami. Owszem – kurz jest leciutki i uwielbia fruwać, ale wystarczy zwilżyć kawałek ściereczki (najlepiej z mikrofibry) wodą, a najlepiej specjalnym środkiem do czyszczenia mebli o właściwościach antystatycznych, żeby ściągnąć zanieczyszczenia skutecznie i precyzyjnie, bez roznoszenia ich dookoła.
4. Zabawa w małego chemika we własnym domu pozwoli Ci stworzyć idealny środek czystości
Skoro jeden środek dobrze czyści i odkaża sanitariaty, a drugi tak ładnie pachnie bzem, to… Stop! Łączenie środków czystości na własną rękę to duży błąd, który może się źle skończyć – w najlżejszych przypadkach obniżeniem skuteczności produktów, a w najcięższych stworzeniem szkodliwych dla naszego zdrowia połączeń. Oferty producentów chemii gospodarczej są obecnie tak bogate, że naprawdę każdy znajdzie coś dopasowanego do swoich potrzeb i preferencji, nie ma więc sensu i potrzeby bawić się w domowe laboratorium.
5. Dom to nie szpital – nie trzeba go dezynfekować
Dezynfekcja często kojarzy się nam z poważnymi działaniami, przeprowadzonymi przez jeszcze poważniej wyglądających ludzi w ochronnych kombinezonach. W potocznym pojęciu dezynfekować należy szpitale, placówki publiczne, w których znajduje się sprzęt mający bezpośredni kontakt z materiałami biologicznymi. Mało kto jednak wie, że tak naprawdę nasz dom również wymaga dezynfekcji, a nie tylko pobieżnego sprzątania! Wirusy, bakterie, pleśń i grzyby – to wszystko może znajdować się właśnie pod naszym dachem – w łazience, kuchni, na podłodze czy na blatach…Na szczęście, aby przeprowadzić domową dezynfekcję, nie musimy wydawać kroci, bo produkty o mocy biobójczej, zwalczające bakterie, wirusy i grzyby, są ogólnodostępne, np. w ofercie marki Sidolux, która niedawno wprowadziła na rynek serię antywirusowych i antybakteryjnych produktów AntiBac.
materiał prasowy