Spis treści:
Ręczniki papierowe – pierwsza pomoc w kuchni
Historia ręczników papierowych sięga początku XX wieku, gdy firma Scott Paper otrzymała partię papieru zbyt grubego, by wykorzystać go jako surowiec na papier toaletowy. Zamiast uznać dostawę za straconą, przetworzono materiał na jednorazowe listki do osuszania rąk i już w 1907 roku zaczęto promować je w szkołach oraz szpitalach jako bardziej higieniczną alternatywę dla wspólnych ręczników tkaninowych. W 1931 roku pojawiła się pierwsza rolka zaprojektowana specjalnie do kuchni, wyposażona w perforowane arkusze ułatwiające szybkie usuwanie rozlanych płynów, jednak dopiero lata powojenne sprawiły, że trafiła pod strzechy amerykańskich domów. W Polsce produkt ten zadomowił się znacznie później: w czasach PRL był to artykuł deficytowy i stosunkowo drogi, dlatego pojawiał się głównie w instytucjach lub nielicznych gospodarstwach. Dopiero transformacja lat 90. przyniosła ręcznikom papierowym masową dostępność, a wraz z nią szybkie wejście do codziennej kuchennej rutyny – jako podstawowe narzędzie szybkiej reakcji na wilgoć, plamy i kuchenne awarie.
Od strony technicznej ręcznik papierowy to cienka warstwa sprasowanych włókien celulozowych, pozyskiwanych głównie z drewna iglastego lub z makulatury. Masa papiernicza jest rozwłókniana w wodzie, formowana w arkusz, suszona, a następnie specjalnie marszczona, co nadaje jej lekko pofalowaną strukturę poprawiającą chłonność. Później stosuje się tłoczenie, które tworzy charakterystyczne wzory. Pełnią one funkcję nie tylko estetyczną, ale także praktyczną, bo między warstwami powstają niewielkie kieszenie powietrza, ułatwiające wchłanianie płynów. Liczba warstw, gramatura i rodzaj tłoczenia decydują o tym, czy ręcznik poradzi sobie z gęstym sosem, czy tylko z drobnymi kroplami wody.
Zrozumienie, jak działają ręczniki papierowe, wyjaśnia, skąd ich „ratunkowa” rola w kuchni. Włókna celulozy wiążą wodę, a sieć mikroskopijnych porów sprawia, że ciecz jest „wciągana” do wnętrza arkusza, zamiast rozmazywać się po blacie. Dzięki temu ręcznik szybko zbiera mleko, sos czy olej, pomaga osuszyć umyte warzywa, odsącza tłuszcz z frytek lub kotletów i zabezpiecza deskę czy talerz przed nadmiarem wilgoci. Dodatkową korzyścią jest jednorazowy charakter, po kontakcie z surowym mięsem, jajkiem lub rybą zużyty listek trafia od razu do kosza, co ogranicza ryzyko przenoszenia bakterii pomiędzy różnymi powierzchniami. Połączenie chłonności, szybkości użycia i względnej higieniczności sprawia, że rolka leżąca pod ręką często pełni funkcję kuchennej „pierwszej pomocy”.
Przeczytaj również: Tłuszcz z szyby piekarnika schodzi niemal od ręki. Bez szorowania i używania środków ze sklepu
Nie używaj do tego ręczników papierowych
Choć ręczniki papierowe świetnie radzą sobie z typowymi kuchennymi zabrudzeniami, nie sprawdzają się na każdym rodzaju powierzchni. Najbardziej wrażliwe są ekrany telewizorów, laptopów, tabletów i smartfonów, które pokrywa cienka warstwa poprawiająca kontrast i ograniczająca odbicia światła. Przecieranie ich suchym papierem działa jak drobne polerowanie, zwłaszcza gdy ręcznik zbierze kurz lub piasek, a po dłuższym czasie prowadzi do powstania matowego nalotu i trwałych zarysowań. Producenci elektroniki zalecają więc wyłącznie miękkie ściereczki z mikrofibry, lekko zwilżone wodą destylowaną lub preparatem do ekranów, ponieważ nie uszkadzają delikatnych powłok ochronnych.
Wzory na ręczniku papierowym nie pełnią wyłącznie funkcji estetycznej. Pomagają skutecznie zbierać zabrudzenia. Fot. Getty Images Signature / Canva Pro
Podobna zasada dotyczy stali nierdzewnej i szkła, które pojawiają się dziś w większości nowoczesnych kuchni. Gładkie fronty lodówek, piekarników czy okapów łatwo ulegają mikrozarysowaniom, gdy są wycierane ostrym, jednorazowym papierem, a pozostające po nim włókna tworzą smugi widoczne pod światło. Na oknach i lustrach papier pozostawia dodatkowo nieestetyczny nalot, który zmusza do powtarzania całego czyszczenia. Aby uniknąć tego efektu, lepiej sięgnąć po połączenie płynu do szyb lub roztworu wody z octem, gumowej ściągaczki i ściereczki z mikrofibry, które pozwalają uzyskać przejrzystą, lśniącą powierzchnię bez ryzyka zarysowań.
Uwagi wymaga również czyszczenie powierzchni drewnianych, kamiennych oraz przedmiotów o wysokiej wartości, takich jak biżuteria czy zegarki. Lakierowane blaty i stoły są podatne na zarysowania, które powstają, gdy wraz z papierem wciera się w nie ziarenka kurzu. Przy biżuterii suche włókna potrafią zahaczać o drobne elementy i zostawiać ślady w miejscach połączeń, a kamień naturalny źle reaguje na tarcie i niewłaściwie dobrane detergenty. W codziennym sprzątaniu bezpieczniejszym wyborem są więc ściereczki z mikrofibry lub bawełny, które można prać i używać wielokrotnie, pozostawiając ręczniki papierowe jedynie do zadań jednorazowych, zwłaszcza tam, gdzie chodzi o higienę po kontakcie z surowym mięsem czy jajkiem.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Czy soda i ocet to najlepsza para do czyszczenia w domu? Tylko w tym wypadku działa jak należy