fot. 123RF/PICSEL
Według nowych zasad selektywnej zbiórki odpadów należy je dzielić pięć frakcji. Dla przypomnienia:
Do niebieskich kubłów wyrzucamy: papier, tekturę, karton, zeszyty, czasopisma, papier pakowny, książki w miękkich okładkach. Nie mogą do nich trafić: tłuste lub zabrudzone papiery, papier z folią (np. często wydawany w sklepach spożywczych do zapakowania pieczywa), papier termiczny, tektura powleczona sztucznym surowcem (kartony po mleku), tapety. Plastikowe i metalowe części z papierowych opakowań należy wcześniej usunąć!
Przeczytaj: Problem z biodegradowalnym plastikiem
W żółtym pojemniku na metale i tworzywa sztuczne powinny się znaleźć: zgniecione butelki, nakrętki od słoików i butelek, plastikowe opakowania i woreczki, puszki, foliowany i woskowany papier, folia aluminiowa, folia spożywcza, koperty z folią bąbelkową, produkty z gumy, „biodegradowalny” plastik, garnki, zakrętki. Nie należy wyrzucać do niego elektrośmieci, sprzętów AGD, pojemników po wyrobach garmażeryjnych, butelek po płynach chłodniczych, silnikowych oraz olejach spożywczych.
Do kubła zielonego, na odpady ze szkła, trafiają przede wszystkim szklane butelki, słoiki, opakowania kosmetyczne. Nie można wyrzucać do niego luster, żarówek, naczyń żaroodpornych, ceramiki, szklanych talerzy, szkła okiennego, reflektorów, szkieł okularowych.
Pojemnik w kolorze bio przeznaczony jest na bioodpady: resztki jedzenia takie, jak obierki po warzywach i owocach, ogryzki, skorupki po jajkach czy fusy z kawy. Nie wolno wrzucać do niego mięsa i ryb, oleju jadalnego, kurzu z odkurzacza.
Do szarego lub czarnego pojemnika na odpady zmieszane wyrzucamy: resztki mięsa, zużyte produkty higieniczne, zabrudzony papier, potłuczone lustra, wyroby z porcelany i podobne, tekstylia. Przeważnie wszystko to, czego nie byliśmy w stanie dopasować do kolorowych pojemników. Wyjątkiem są substancje niebezpieczne (kwasy, wodorotlenki, jak np. popularny kret do rur), leki, baterie – te należy oddać np. do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych.
Ze spreyami na bakier
W teorii zasady te wydają się zrozumiałe. W codziennej praktyce pojawiają się jednak odpady sprawiające wiele problemów. Przede wszystkim powinniśmy kierować się zasadą „rozbierania” problematycznego odpadu na „części pierwsze”, właściwe frakcje. Dlatego np. od kartonowego opakowania, w którym przyszło zamówienie ze sklepu internetowego, trzeba taśmę oderwać – ta powinna trafić do odpadów zmieszanych.
Więcej odcinków Ekologicznie zobaczysz w ipla.pl
Równie problematyczne są wszelkiego rodzaju spraye rozpylane pod ciśnieniem – dezodoranty, antyperspiranty, środki zapachowe do odświeżania powietrza, lakiery do włosów. Wbrew pierwszemu instynktowi nie wolno wyrzucać ich do kubła na odpadki z metalu i tworzyw sztucznych. Prawidłowym zachowaniem, zalecanym przez wiele miast i gmin jest wywiezienie tego typu opakowań do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Mało kto jednak tak postępuje i jest to całkiem zrozumiale – nie ma tych punktów w Polsce dużo, często znajdują się daleko od naszego miejsca zamieszkania lub są czynne tylko w tygodniu, w typowych godzinach pracy. W takim wypadku opakowanie rozdzielamy: część metalową wyrzucamy do kosza na śmieci zmieszane, a plastikową (np. zatyczkę) do żółtego kosza na metale i tworzywa sztuczne.
Zawartość tego typu aerozoli jest na tyle niebezpieczna, że nie może trafić do pojemnika na odpady metalowe. Składowanie ich na wysypiskach śmieci również wiąże się z pewnymi niebezpieczeństwami – pojemniki rozszczelniają się i uwalniają szkodliwe substancje do środowiska. Metalowe puszki rozkładają się przez wiele lat, w dodatku – jeśli będą składowane w niewłaściwych warunkach, np. w pełnym słońcu – mogą wybuchnąć.
W takiej sytuacji być może rozsądniej jest zrezygnować z puszek z aerozolem rozpylanym pod ciśnieniem na rzecz butelek z rozpylaczami lub psikaczami. Tego typu opakowania mają również tę zaletę, że po rozkręceniu i dokładnym umyciu można je wielokrotnie wykorzystywać, np. używać ich do rozpylania wody na rośliny.
Deccoria.pl