W domu, nadeszła pora na pikowanie selera. Rozrósł się on już dość znacznie. Liście, mimo doświetlania, wyciągnęły się nieco ku słońcu. Standardowo, głównie z uwagi na brakujące miejsce przy oknie, posadzę je po 3 w doniczkach wypełnionych podłożem do warzyw. Należę do mniejszości ogrodników, którzy lubią pikowanie. Zatem, jeżeli będzie taka konieczność, przepikuję je za jakiś czas jeszcze raz. Podczas sadzenia w nowym miejscu należy uważać, aby nie zasypać stożka wzrostu. Po przesadzeniu seler na razie zostanie jeszcze w domu. Optymalna temperatura do jego wzrostu to mniej więcej 14-18 stopni Celsjusza. Szklarnia na razie nie spełnia tych warunków.
W domu pozostanie także ciepłolubna papryka. Te odmiany, które zostały wysiane w lutym są już gotowe do pikowania. Papryka ostra, której nasiona samodzielnie zebrałam z zeszłorocznych upraw oraz odmiany karłowe, które będą uprawiane w donicach będą już sadzone pojedynczo. Można je zagłębić bardziej niż rosły do tej pory, aż po liście bądź liścienie. Dla papryki odpowiednie jest podłoże do pomidorów lub ziemia do warzyw. Do dalszego wzrostu potrzebuje ciepła i światła oraz systematycznego podlewania. Za mniej więcej 2-3 tygodnie przyda się jej także nawożenie.
Do pikowania nadaje się już także kapusta wczesna, którą wysiałam pod koniec lutego. Nieco więcej miejsca przyda się jej do swobodnego dalszego rozwoju. Kilka dni po przesadzeniu spędzi jeszcze w domu, a następnie przeniosę ją do szklarni, w chłodniejsze warunki. Wybierając mniejsze zło, będzie jej tam lepiej niż w wysokiej temperaturze mieszkania. Skoro inne rośliny wytrzymują tam spadki temperatury do -5 stopni, kapusta też powinna sobie poradzić.
Niezwykłe właściwości pomidorów na INTERIA.TV.
A po pikowaniu czas na kolejne wysiewy, najbardziej lubianego z wszystkich warzyw pomidora. Jak co roku przygotowałam kilka odmian. Są wśród nich moje ulubione: pomidory malinowe, pomidory o paprykowym kształcie, odmiana green zebra o zielonej skórce, tzw. pomidory bawole serc oraz pomidory koktajlowe blach cherry o ciemnej skórce i w kształcie łzy, o czerwonej i żółtej skórce. Jest też kilka odmian tradycyjnych. Większość z nich potem rozdaję rodzinie i znajomym, stąd taka duża ilość. Sobie pozostawię prawdopodobnie ok. 20 krzaków. To na spożycie naszej rodziny w zupełności wystarcza.
Fot.123RF.com
W tym roku, zamiast w wielodoniczkach lub plastikowych pojemnikach, postanowiłam każą odmianę wysiać do niewielkich doniczek, które zazwyczaj wykorzystuję podczas pikowania. Rozsada papryki przygotowana w ten sposób udała się świetnie. Sprawdzę więc ten patent również w przypadku pomidorów.
Każda z nich została wypełniona podłożem do siewu i pikowania. Na nim umieszczamy nasiona. W niektórych opakowaniach jest ich całkiem sporo. W innych mniej, np. w przypadku pomidora malinowego było ich 10. Niewielka ilość nasion jest zazwyczaj w odmianach typu F1, czyli odmian mieszańcowych, które przy optymalnych warunkach uprawy są plenne i bardziej odporne na choroby. Na opakowaniach nasion jest zawsze podana informacja na temat tego ile gram nasion znajduje się w opakowaniu lub ile sztuk nasion w nim znajdziemy. Warto na to zwrócić uwagę przy zakupie, żebyśmy potem nie byli zaskoczeni.
Po wysiewie, nasiona przykrywamy cienką, mniej więcej pół centymetrową warstwą podłoża lub piasku. Nawilżamy za pomocą opryskiwacza i możemy przykryć szybą lub kawałkiem folii, pamiętając o codziennym wietrzeniu. Przykrycie to pomoże zachować odpowiednią wilgotność podłoża do czasu pojawienia się wschodów, co powinno nastąpić po około tygodniu. Wysiewy pomidora umieszczamy w cieple, w temperaturze 22-25 stopni Celsjusza.
Fot.123RF.com
W tym roku postanowiłam wysiać również okrę w dwóch kolorach, zielonym i bordowym. Dwa lata temu uprawiałam już tę roślinę, ale nie udało mi się doczekać plonów. Spóźniłam się nieco i mogłam podziwiać jedynie żółte kwiaty o kształcie charakterystycznym dla roślin psiankowatych. Może w tym roku się uda. Z rozsadą ruszam zatem wcześniej.
Izabela Schick
Ogród na co dzień