czyli co robiłam, jak mnie nie było :) W październiku zeszłego roku nabyliśmy nasz wymarzony niewielki domek w stanie deweloperskim i zaczęło się.... Jako że mój mąż ma małą wiarę we wszelkie ekipy bodowlano - remontowe jak i duży uraz do wszelkiej maści fachowców, postanowiliśmy, że wykończeniówkę zrobimy własnym sumptem.... NIC to, że wszyscy oglądając domek w stanie tzw. deweloperskim, wzdychali ciężko, sugerując, jak dużo tu pracy, zaparliśmy się i już :) No i się zaczęło.... Kto robił, to wie... :)
Nie będę się rozpisywać bo to dłuższa epopeja, kto chętny, zapraszam na bloga: http://e-decofleur.blogspot.com
Ważne, że największy remont już za nami, podłogi, flizy, malowanie, to wszystko już zrobiliśmy i jesteśmy zadowoleni z efektu :) Zostały drobne dekoracyjne zabiegi: listwy, obrazy, półki itp...
Zapraszam do oglądania i pozdrawiam ciepło wszystkich odwiedzających :)
decofleur.com.pl