Dwa lata temu zmieniłam swoje życie . Wyjechałam 700 km. , i zamieszkałam wraz z rodziną w maleńkim mieszkanku. Jestem jedyna z rodziny , która nie może się jeszcze za klimatyzować w nowym miejscu, być może ze względu na Język , którego nauka idzie mi ciężko. Zmiana z większego na mniejsze mieszkanko , oznaczała problem : Gdzie ja to wszystko postawie ? , tak więc większość upchnęłam w piwnicy. Puki co jakoś to ogarnęłam . Przedstawiam kilka fotek z mojego małego M. Jest plus mieszkania w małej przestrzeni. Wszyscy jesteśmy razem bardzo blisko, przy wspólnym stole jemy posiłki , wpadamy na siebie w wąskim przedpokoju i uczymy się kiedy zejść sobie z drogi , nikt nie chowa się po kątach i zamyka w swojej przestrzeni. Jest fajnie . Nigdy nie miałam tak dobrych relacji z dziećmi i mężem jak teraz, do tego okolica w której mieszkamy jest cudownie piękna , zielona i bardzo klimatyczna . Obejrzyjcie może coś Wam się spodoba. Pozdrawiam.