Miś drugi,biały oglądając galerię,zadawał sobie pytanie:
,,dlaczego Bella,choć tak większości dogadza od nikogo kwiatów nie dostanie?''
Nie bacząc na upał,porwał rower z klatki,
trzeba przecież szybko załatwić jakieś piękne kwiatki:))
Po drodze,zgłodniały wstąpił do cukierni...
eee...pomyślał...nie tędy droga do serca Belli...
Opchnął dwa pączki i dalej ruszył
po drodze przekupki ujrzał,coś drgnęło mu w duszy...
myśli,,a może te świeże truskaweczki
nadadzą się na prezent dla Tej kochanej kobieteczki:)''
Kilo zakupił,lecz to chyba za mało
więc jedzie dalej,bo do wieczora już mało czasu zostało...
W drodze perypetii,jak zwykle u misia wiele było...
na naprawie łańcucha przez innego misia,,na służbie'' się zakończyło:))
Jednak,gdy wpadł wreszcie do domu,wykończony
był z siebie niesamowicie zadowolony:)
Sprawę podarku rozwiązał białym sercem
bo czymże innym podziękować komuś za Jego okazane ,,serce''
Teraz siedzi,wkleja zdjątka niespotykanie grzecznie...
czemu ,zapewne,