Spis treści:
- Czarna plamistość róż to problem w wielu ogrodach
- Zrób to przy różach w listopadzie — rady specjalistów
Czarna plamistość róż to problem w wielu ogrodach
Czarną plamistość róż wywołuje grzyb i objawia się charakterystycznymi, czarnymi plamami na liściach, a później również na łodygach. Wokół zmian tworzą się żółte obwódki. Roślina słabnie, przestaje rosnąć i kwitnąć. To najbardziej powszechna infekcja krzewów róż. Co więcej, potrafi przezimować na roślinie. Grzyb ukrywa się w opadłych liściach, a także w zakażonych pędach.
Jego konidia potrafią przetrwać, gdy wokół robi się chłodno i wilgotno. Przenoszone są poprzez rozchlapywaną wodę. Najważniejszym warunkiem, by choroba się rozwinęła, jest utrzymująca się przez kilka godzin wilgoć na powierzchni liści. Wtedy zarodniki grzyba zaczynają kiełkować. Przyczynia się do tego również słaba cyrkulacja powietrza i zbyt gęste nasadzenie róż.
Zwróć też uwagę na odmiany krzewów. Niektóre są bardziej odporne — szczególnie nowoczesne hybrydy. Starsze okazy zazwyczaj wytworzyły już własną odporność.
Do walki z czarną plamistością najczęściej stosuje się fungicydy. Badania pokazują, że rozpylenie ich w listopadzie znacznie zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby w kolejnym sezonie, chociaż nie jest to rozwiązanie przyjazne środowisku.
Przeczytaj również: Te rośliny trzeba przyciąć w listopadzie. Sposoby cięcia krzewów owocowych i ozdobnych
Zrób to przy różach w listopadzie — rady specjalistów
Ekspert Adam Kirtland, który prowadzi swój profil na TikToku pod nazwą View from the Potting Bench, zaznacza, że aby zapobiec pojawieniu się czarnej plamistości, należy wykonać jeden, kluczowy zabieg. Wystarczy usunąć liście, które zostały zaatakowane przez chorobę, również te już opadłe na ziemię. Oczywiście sprawi to, że twoja roślina będzie wyglądać mniej imponująco, ale w kolejnym roku odżyje jak nigdy.
Czarna plamistość róż objawia się charakterystycznymi plamami na blaszce liściowej. Fot. Tunatura/Canva Pro
Po wygranej walce z czarną plamistością warto wprowadzić działania zapobiegające jej powrotowi. Przede wszystkim chorych liści pod żadnym pozorem nie wolno kompostować. Powinny zostać spalone lub trafić do bioodpadów. Profilaktycznie postępuj tak ze wszystkimi opadłymi liśćmi róż, nawet gdy wyglądają na zdrowe.
Możesz też śmiało rozłożyć ściółkę lub mulcz wokół krzaczków. Taki zabieg znacznie ogranicza chlapanie podczas opadów. Dzięki temu grzyby wywołujące czarną plamistość nie będą mogły dalej się rozsiewać.
Fungicydy są bardzo skuteczne w walce z infekcją, ale jednocześnie potrafią negatywnie wpływać na bioróżnorodność, środowisko i zmieniać właściwości gleby. Dlatego lepiej postawić na bardziej naturalne rozwiązania, np. naturalnych wrogów choroby. Możesz też sporządzić notatkę, w której uwzględnisz odmiany bardziej podatne na czarną plamistość, by objąć je specjalną ochroną wiosną.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Ekologiczne wykorzystanie liści z ogrodu. Sprawdź mało znane sposoby, już więcej ich nie wyrzucisz
Kwitnie o nietypowej porze i nie kaprysi jak katalpa. Perełkowiec japoński – uprawa i zastosowanie