Kuchnię skończyłam rok temu, ale nie miałam zbyt dużo czasu, żeby się z Wami tym podzielić.
Oczywiście punktem głównym jest kredens po babci, piec kaflowy i podłoga z odzysku.
Kredens przemalowałam ponownie - poprzednią wersję możecie zobaczyć w innej mojej galerii.
Tym razem zastosowałam farby kredowe + warstę farby bezbarwnej, która miała zaimpregnować fronty przed ewentualnym pobrudzeniem... niestety, albo źle to zrobiła, albo ta farba nie nadaje sie do kuchni.. Cóż, czeka mnie poprawka :( Jeden plus, że może w między czasie kolory mi się znudzą ;-P
Podłoga - to płytki z odzysku - mają ponad 100 lat, były wyprodukowane jeszcze w Austrowęgrach (doszłam, po odbitych na spodzie pieczątkach).
Piec kaflowy także zrobiliśmy ze starych kafli..
Cd zdjęć z mojej kuchni wrzucę za jakis czas. :)