Kontynuacja zmian i tym samym realizacji planu:-D w aneksie kuchennym. Przyszedł czas na czary w instalacjach, nową ścianę i oczywiście blaty; pasujące do wyspy; z nieco innym miejscem dla zlewu i płyty. Wylądowały biedactwa obok siebie niestety. Nienajlepsze to rozwiązanie ale ..."Tak krawiec kraje..." i nie ma co rozpaczać:-D .
Po wielkanocnych testach bojowych okazało się, że mimo tej drobnej (jak się okazało) niedogodności, mam teraz naprawdę fajnie "dopasowaną" kuchnię. Jest wygodna, dzięki nóżkom odpowiednio wysoka i , co cieszy mnie najbardziej, ma zaskakująco dużo miejsca na blatach i w przerobionych szafkach. No i wyładniała; przynajmniej w porównaniu do poprzedniej wersji:-D
Z przyjemnością i serdecznie zapraszam na herbatę i pogaduchy :-D Jak zwykle też z góry dziękuję za wszystkie Wasze opinie i rady:-D