...Od dawna marzyłam o białych meblach w kuchni i pewnie znów skończyłoby się na marzeniach, gdyby nie poważna awaria,która pociagneła za sobą dosyć duży remont.Zmuszeni byliśmy między innymi skuc kafelki,zerwać podwieszany sufit...Oj,pracy było mnóstwo,ale jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...Na suficie pojawiły sie łuki i drewniane belki ,które dotej pory były ukryte pod zabudową,zaś na ścianach kamienie zastąpiły kafelki...Było również kilka przeróbek oraz kombinacji jednak koncem całego tego bałaganu było pomalowanie mebli na biało z czego ciesze się najbardziej...:)
Pozostało jeszcze kilka rzeczy do dokonczenia ale ciepelko za oknem wiec dopracowanie detali znów odkladam na póżniej...:)