..jesień czułam już od kilku tygodni.Gruszki, w sadzie u sąsiada, rozbijały się wśród trawy..Pszczoły i osy brzęczały swoją kolorową melodię.Zza szyby okiennej, leniwie spoglądał zaspany kot.Kwiaty,krzewy zaczęły tracić swe wspaniałe barwy..Liście przyciągały wzrok mieniącymi sie odcieniami żółci i jasnej zieleni.Spadające,błyszczące kasztany zapraszały:pozbieraj,pozbieraj...schowaj...zachowaj do wiosny...Mój Alf szalał z radości ,bo ..nie wiedzieć czemu...,bardzo lubi przegryzać brązowe kulki.Te uratowane,wsunięte do kieszeni spodni,przyciągały go zapachem...Stukał noskiem ....ciągle mu było mało.Pierwszy Dzień Jesieni...przespacerowałam z moim przyjacielem i z... aparatem fot.,zapominając o dacie...w kalendarzu 2013.....zaznaczonej kolorowym liściem.