fot. 123RF/PICSEL
Nikogo nie trzeba przekonywać, że najsmaczniejsze warzywa są te, które zbierzemy z własnego ogrodu. Zbieramy je zatem stopniowo zgodnie z codziennym zapotrzebowaniem lub na przetwory, jeżeli obrodziły szczególnie ładnie.
Wiele uwagi poświęcamy pomidorom. W sierpniu ścinamy wierzchołki tych roślin, aby zapewnić wykształcenie się zawiązanych owoców. Z pojawiających się teraz kwiatów pomidora nie otrzymamy już raczej w pełni dojrzałych warzyw, nie zdążą one wyrosnąć i wybarwić się w naszym klimacie przed nadejściem chłodów. Dlatego od połowy sierpnia zaleca się już usuwać pąki kwiatowe. Najczęściej na roślinie do tej pory znajduje się już 5-6 kwiatostanów, a właśnie taką ilość na roślinę zaleca się uprawiać.
Podczas suszy podlewamy pomidory regularnie, żeby nie pękały. Aczkolwiek czasami nie da się tego uniknąć - zwłaszcza w momencie, gdy nad naszym ogrodem przeszła burza lub oberwanie chmury. Pęknięcia są bowiem najczęściej efektem wahań poziomu wilgotności. Są też gatunki, dla których pękanie jest cechą odmianową. Owoce z uszkodzoną skórką trzeba zjeść jak najszybciej. Nie nadają się one do dłuższego przechowywania.
Nadal wyłamujemy pędy boczne. Cały czas zrywamy też liście porażone przez choroby grzybowe, których niestety pojawia się coraz więcej. Wybierając preparaty do oprysku interwencyjnego i zapobiegawczego zwracajmy uwagę na okres karencji. Tego lata wiele upraw ucierpiało z powodu zarazy ziemniaka i alternariozy. Żeby zebrać owoce naszej pracy możemy wspomóc się opryskiem wybranym środkiem grzybobójczym.
Wcześniej warto zebrać wszystkie wybarwione pomidory. Oczywiście najlepiej byłoby je zebrać, gdy są już intensywnie czerwone, ale jeżeli planujemy opryski, możemy zerwać też takie, które są dopiero pomarańczowe. Dojrzeją już w domu, a my będziemy mogli odczekać nieco dłuższy czas do kolejnego zbioru.
Oprócz zbiorów możemy jeszcze poświęcić chwilę na wysiewy warzyw poplonowych, do których zalicza się m.in. warzywa liściowe, które mają krótki okres wegetacji lub które są odporne na chłody i możemy je zbierać nawet zimą. Mają one zazwyczaj płytki system korzeniowy i mogą być uprawiane zarówno na grządkach, jak i w donicach. Do takich roślin możemy zaliczyć np. roszponkę, czyli tzw. sałatę brzydkiej pory roku. Ma ona łagodny, lekko orzechowy smak. Możemy ją wysiewać od lipca do końca września. Wyznaczamy płytkie rowki, umieszczamy w nich nasiona, zasypujemy i ugniatamy. Rośliny te po wzejściu mogą wymagać ochrony przed ślimakami.
W sierpniu możemy nadal wysiewać rokiettę siewną, nazywaną często również rukolą. Jej smak jest z kolei wyrazisty i dość pikantny, więc często miesza się ją z liśćmi innych sałat. Jej nasiona również umieszczamy w podłożu i zasypujemy niewielką ilością ziemi. Na koniec ugniatamy.
Rukola dzika to roślina wieloletnia, o podobnym smaku do rokietty, równie pikantnym, dla niektórych wręcz ostrym. W pojemnikach można ją uprawiać przez cały rok. Pierwszy zbiór będzie możliwy po mniej więcej 3-4 tygodniach, gdy liście osiągną 8-10 cm wysokości.
Do donicy wysieję też sałatę japońską, nazywaną też gorczycą sarepską. Wcześniej jej nie uprawiałam, jej smak będzie zatem dla mnie niespodzianką. Roślina ta ma mocno powycinane liście, stanowiące nie tylko urozmaicenie smakowe dla naszych sałatek, ale również dekoracyjne.
Wszystkie wysiewane przez nas latem rośliny będą wymagały szczególnej uwagi pod względem podlewania. Utrzymania stałej wilgotności podłoża jest niezbędne, żeby warzywa wykiełkowały. Dla utrzymania tej wilgotności możemy przykryć donice lub grządki folią lub włókniną, które ograniczą odparowywanie. Należy jednak wtedy zwrócić uwagę, żeby w czasie upałów młode siewki pod folią nam się po prostu nie ugotowały. Ja akurat będę ich doglądać 2 razy dziennie i delikatnie zraszać rano oraz wieczorem.
Izabela Schick
Ogród na co dzień