Spis treści:
- Czym jest podatek od deszczu?
- Kto musi płacić podatek od deszczówki i śniegu?
- Kto nie musi płacić podatku od deszczówki?
Czym jest podatek od deszczu?
Na wstępie warto wyjaśnić, czym tak naprawdę jest podatek od deszczu. Przepis wprowadzony w 2018 roku, wynikający z ustawy Prawo wodne z dnia 20 lipca 2017 r. (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1087), ma na celu przeciwdziałanie zmniejszeniu naturalnej retencji terenowej. W skrócie – chodzi o sytuację, w której powierzchnia nieruchomości jest tak mocno zabudowana lub utwardzona (np. beton, asfalt, kostka brukowa), że woda opadowa nie ma szansy wsiąknąć w grunt. Niestety, może to doprowadzić do poważnych problemów - zwiększonego ryzyka powodzi czy obniżenia poziomu wód gruntowych.
Podatek od deszczu dotyczy właścicieli obszarów, w których ponad 70 proc. powierzchni nie stanowi biologicznie czynna część terenu. Jego celem jest zachęcenie do inwestycji, które poprawią retencję wody – np. montaż zbiorników na deszczówkę, małe systemy retencyjne czy przywracanie terenów zielonych. Przepis nie tylko ma działać na korzyść środowiska. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, środki pozyskane od właścicieli nieruchomości w formie podatku deszczowego są przekazywane w 90 proc. do Wód Polskich, a w 10 proc. do budżetu lokalnej gminy.
Roczny opad w Polsce wynosi około 187,6 miliarda metrów sześciennych, co średnio daje 600 mm deszczu na każdy metr kwadratowy. W miastach, w których dominują nieprzepuszczalne nawierzchnie, aż 30-40 proc. tej wody odpływa powierzchniowo, zamiast naturalne nawilżać grunt. Problem ten szczególnie dotyczy dużych nieruchomości objętych podatkiem. Szacuje się, że ponad 6,9 tysiąca działek o średniej powierzchni 4000 mkw., z czego 70 proc. stanowią tereny utwardzone, doświadcza znacznych strat retencyjnych. Na tych obszarach rocznie tracimy nawet 11,6 miliarda litrów wody, która mogłaby wspierać glebę i przeciwdziałać suszom.
Podatek od deszczówki to element strategii adaptacji do zmian klimatycznych. Ze względu na coraz częstsze ulewy i susze, samorządy i inwestorzy decydują się na zielone dachy, ogrody deszczowe czy przepuszczalne nawierzchnie.
Roczny opad w Polsce wynosi około 187,6 miliarda metrów sześciennych, co średnio daje 600 mm deszczu na każdy metr kwadratowy. Fot. willowpix/CanvaPro
Kto musi płacić podatek od deszczówki i śniegu?
Obowiązek opłacania podatku od deszczówki dotyczy przede wszystkim właścicieli nieruchomości o powierzchni przekraczającej 3500 mkw., które nie są przyłączone do systemów kanalizacji – otwartej czy zamkniętej. Dokładniej są to biurowce, magazyny, halle handlowe, szpitale czy nawet bloki mieszkalne. Na takich terenach często dominują powierzchnie utwardzone, które znacząco ograniczają naturalne możliwości retencji wody.
Od 20 marca 2025 nastąpiła jedna ważna zmiana. Podatek od deszczówki będą musieli opłacać także właścicieli nieruchomości, na których zabudowana lub utwardzona powierzchnia wynosi co najmniej 600 mkw. i stanowi co najmniej 50 proc. całkowitej powierzchni działki. Dotyczy to głównie dużych obiektów komercyjnych, takich jak centra handlowe i magazyny, ale także właścicieli domów jednorodzinnych z dużymi podjazdami lub parkingami.
Pojawia się również ciekawy niuans – mówimy nie tylko o wodzie deszczowej. Śnieg, jako forma opadu, również wpływa na bilans retencji wody na terenie nieruchomości. Z punktu widzenia gospodarki wodnej śnieg, po stopnieniu, może stanowić istotne źródło wody opadowej. Dlatego właśnie przepisy dotyczą zarówno deszczu, jak i śniegu.
Przeczytaj również: Podatek od nieruchomości 2025. Jakie stawki? Kto nie musi płacić?
Podatek jest naliczany jako iloczyn jednostkowej stawki opłaty – wyrażonej w złotych za metr kwadratowy utraconej powierzchni biologicznie czynnej – oraz okresu rozliczeniowego (zazwyczaj rok). W 2025 roku stawki wahają się od 0,10 zł do 1,00 zł za mkw. rocznie. Wysokość podatku można jednak zmniejszyć, jeżeli właściciel zainwestuje w systemy retencyjne. Im bardziej zaawansowane rozwiązania – tym niższa stawka:
- 1 zł za metr kwadratowy rocznie: powierzchnie uszczelnione bez urządzeń do retencjonowania wody,
- 0,60 zł za metr kwadratowy rocznie: powierzchnie uszczelnione z urządzeniami do retencjonowania wody o pojemności do 10% rocznego odpływu,
- 0,30 zł za metr kwadratowy rocznie: powierzchnie uszczelnione z urządzeniami do retencjonowania wody o pojemności od 10% do 30% rocznego odpływu,
- 0,10 zł za metr kwadratowy rocznie: powierzchnie uszczelnione z urządzeniami do retencjonowania wody o pojemności powyżej 30% rocznego odpływu.
Przykład: Magazyn o powierzchni 4000 mkw., z czego 80 proc. (3200 m²) to powierzchnia utwardzona, bez systemów retencyjnych. Przy stawce 1 zł/mkw. właściciel rocznie zapłaci 3200 zł podatku. Jeśli jednak zainstaluje zbiorniki retencyjne przechwytujące ponad 30 proc. odpływu, stawka spadnie do 0,10 zł/mkw., a opłata wyniesie tylko 320 zł rocznie – oszczędność 2880 zł.
Od marca podatek od deszczówki będą musieli płacić także właścicieli nieruchomości, na których zabudowana lub utwardzona powierzchnia wynosi co najmniej 600 mkw. i stanowi co najmniej 50 proc. całkowitej powierzchni działki. Fot. udo72/123RF.com
Kto nie musi płacić podatku od deszczówki?
Prawo przewiduje szereg wyjątków, które pozwalają właścicielom niektórych nieruchomości uniknąć podatku od deszczówki. Przede wszystkim nie podlegają opłacie właściciele dróg publicznych, w tym jezdni, chodników, poboczy czy ścieżek rowerowych. To dlatego, że woda opadowa z tych terenów jest zazwyczaj kierowana do systemów retencyjnych lub wprost do gruntu za pomocą specjalnych urządzeń.
Kolejną grupą zwolnioną z podatku są kościoły i inne związki wyznaniowe. Zwolnienie nie dotyczy jednak wszystkich terenów, cmentarze mogą być traktowane inaczej. Co więcej, zgodnie z przepisami, jeżeli powierzchnia utwardzona stanowi poniżej 70 proc. całkowitej powierzchni działki, wówczas właściciel nie musi płacić podatku. To zachęta do przemyślanego zagospodarowania przestrzeni – pozostawienie choć niewielkiej części działki jako terenu biologicznie czynnego może znacząco obniżyć koszty.
Właściciele nieruchomości zobowiązani do płacenia podatku muszą złożyć odpowiednie oświadczenie do lokalnego organu administracji, np. urzędu gminy. Termin na to zazwyczaj upływa w pierwszym kwartale roku. Brak zgłoszenia lub podanie nieprawdziwych danych może skutkować kontrolą i nałożeniem kary administracyjnej, nawet do 5000 zł.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Kto jest zwolniony z opłat za śmieci? Te osoby otrzymają ulgi
Kiedy ceny pelletu spadają? Kup wtedy, a sporo zaoszczędzisz
Palenie gałęzi w ogrodzie lub na posesji. Czy na działce ROD można palić resztki z ogrodu?