Witam serdecznie.
Przedstawiam łazienkę mojej mamy przed remontem i po. Cały remont wykonaliśmy sami z mężem. Jedyne paskudne "pamiątki", które zostały po starej łazience, to rury od ogrzewania i od gazu. Rury od gazu panowie z gazowni nie chcieli usunąć mimo, że to ostatnie piętro i gaz dawno zlikwidowany. Natomiast rury od ogrzewania to relikt komuny, którego nie chcieliśmy ruszać, bo trzeba by było kuć posadzkę. Mąż je tylko skrócił, bo sięgały aż do sufitu. W tym miejscu stoi pralka, więc nie widać, że wychodzą tak paskudnie z podłogi. W starej łazience kafelki kładł wujek "fachowiec", który za kołnierz nie wylewał (lata 90-te) . Fuga mierzona na szerokość palca, bo kto by tam kiedyś krzyżyki stosował. Część kafelków sama odpadła od ściany, więc ludzie wynajmujący kiedyś to mieszkanie wykonali ozdobę nad wanną w postaci lustra. Na moje oko łazienka teraz wygląda o niebo lepiej niż przed remontem. Najważniejsze, że mama zadowolona.