Zepsucie się urządzeń elektrycznych takich jak pralka, telewizor, lodówka albo czajnik oznacza dwie rzeczy: wkrótce czeka nas sporo wydatków i problem utylizacji nietypowego odpadu. W społeczeństwie pokutuje brak wiedzy na temat tego, jak postępować z elektrośmieciami. W 2016 roku zaczęło obwiązywać prawodawstwo znacznie upraszczające tę kwestię. Zwiększyła się ilość punktów, w których zostawić można niesprawne urządzenia. Obowiązek przyjmowania niedziałających przedmiotów przejęły sklepy handlujące RTV i AGD.
Jeszcze śmieć, czy już elektrośmieć?
Zgodnie z ustawą o zużytym sprzęcie eklektycznym i elektronicznym, elektroodpadami są te urządzenia, do których funkcjonowania potrzebna jest energia elektryczna lub pola elektromagnetyczne. Do grupy tej zaliczają się więc: sprzęty wielkogabarytowe jak lodówki, pralki, zmywarki, telewizory, jak i mniejsze: odkurzacze, tostery, miksery, czajniki i inny sprzęt kuchenny, jak również komputery, drukarki, telefony, klawiatury, aparaty cyfrowe czy nawet świetlówki. Poznać je można po oznaczeniu specjalnym piktogramem z przekreślonym kontenerem na śmieci. Podlegają one obowiązkom zbierania, odzysku i recyklingu.
Elektrośmieci to zagrożenie
Nakaz odpowiedzialnego „wyrzucania” elektrośmieci ma na celu zwiększenie odsetka odzysku tych przedmiotów do ponownego użycia, a w rezultacie lepszą ochronę środowiska. W ich produkcji często wykorzystywane są toksyczne tak dla ludzi, jak i dla natury substancje, takie jak rtęć, ołów, kadm, freon, nikiel czy azbest. W wyniku niepoprawnej, nielegalnej utylizacji urządzenia te zalegają na wysypiskach śmieci i uwalniają do ekosystemu – gleby, wód, powietrza — szkodliwe pierwiastki.