Spis treści:
Na czym polega metoda no dig?
Pod koniec sezonu nadchodzi czas na uporządkowanie ogrodu i zadbanie o glebę przed zimą. Wiele osób uznaje za oczywiste to, że grządki trzeba teraz przekopać, dzięki czemu podłoże będzie spulchnione i napowietrzone – gotowe na przyszłe uprawy. Czy rzeczywiście zabieg ten jest konieczny? Coraz głośniej mówi się o tym, że gleby lepiej nie przekopywać, ponieważ w ten sposób ingeruje się w trwające w niej życie mikrobiologiczne, uwalnia nasiona chwastów i zakłóca rozkład materii organicznej. Na szczęście dla tradycyjnego przekopywania istnieje prosta alternatywa.
Mowa o przyjaznej dla środowiska metodzie no dig. Na czym ona polega? Wyznaczonego na grządki miejsca w ogrodzie nie przekopujemy, tylko przykrywamy warstwą materiału organicznego o grubości minimum 20 cm. Taki surowiec stopniowo się rozkłada, a my go systematycznie uzupełniamy, cały czas wspierając pracę stworzeń bytujących w podłożu. To właśnie one w naturalny sposób poprawią jakość i strukturę gleby.
Jakie zalety ma metoda no dig? Zgodnie z jej założeniami, rezygnując z przekopywania, pozwalamy pożytecznym mikroorganizmom, dżdżownicom i innym drobnym zwierzętom spulchnić ziemię za nas. Metoda no dig podnosi żyzność gleby i sprawia, że podłoże lepiej utrzymuje ciepło oraz wilgotność, obfituje bowiem w cenną próchnicę. W ten sposób nie tylko możemy poprawić jakość gleby, ale też częściowo ograniczyć występowanie chwastów w ogrodzie.
Metoda no dig pozwala na samoistne rozluźnienie i użyźnienie gleby. Fot. nariart/123RF.com
Przeczytaj również: Wiosną w ogrodzie nie będzie ani jednego pędraka. Zastosuj jesienny patent starego ogrodnika
Jak rozluźnić glebę bez przekopywania?
Dzięki metodzie no dig możemy zapomnieć o mozolnym i wyczerpującym przekopywaniu ogrodu jesienią, pewne zabiegi są jednak niezbędne. Grządki trzeba odpowiednio przygotować i rozłożyć na nich wybrane materiały organiczne, a następnie chronić je przed wysychaniem.
Jak rozluźnić glebę bez przekopywania? Podpowiadamy, jak krok po kroku stworzyć grządki no dig:
- Z wyznaczonego stanowiska pozbywamy się chwastów i resztek upraw;
- Grządkę przykrywamy czystą tekturą (bez taśm, zszywek i nadruków) i obficie podlewamy. Krawędzie przykrywamy glebą (możemy też docisnąć deskami albo kamieniami);
- Na tekturę nakładamy ok. 20-centymetrową warstwę kompostu lub przekompostowanego obornika;
- Całość podlewamy i okrywamy naturalną ściółką, np. słomą, suchymi liśćmi czy gałązkami. Zostawiamy do wiosny;
- Na początku następnego sezonu zdejmujemy ściółkę, dokładamy nową porcję kompostu i podlewamy. Możemy już rozpocząć w tym miejscu nowe uprawy.
W tak prosty sposób sprawimy, że gleba w ogrodzie rozluźni się i użyźni bez przekopywania.
FAQ – najczęściej zadawane pytania:
Jakie są wady metody no dig?
W ten naturalny sposób nie pozbędziemy się najbardziej uporczywych chwastów, takich jak perz właściwy czy podagrycznik pospolity. Gruba warstwa ściółki na grządkach może też być atrakcyjna dla nornic i innych gryzoni.
Kiedy przekopanie ogrodu jest konieczne?
Jest ono wskazane w przypadku gleb zbitych, ciężkich i gliniastych.
Czy można stosować metodę no dig na podwyższonych grządkach?
Jak najbardziej – metoda no dig sprawdza się zarówno na tradycyjnych, jak i podwyższonych grządkach.
Źródło: deccoria.pl
Przeczytaj również:
Najlepsze nawozy do regeneracji gleby. Przygotuj warzywnik na następny sezon
Ratunek dla zmęczonej i wyjałowionej gleby. Jak siać rzepik ozimy na poplon?
Ściółkowanie roślin kartonami. Zalety i wady metody, która dzieli ogrodników