fot. 123RF/PICSELL
Rośliny doniczkowe odwdzięczą się nam zdrowym i bujnym kwitnieniem, jeśli będziemy odpowiednio o nie dbać i zapewnimy im warunki, zgodne z ich wymaganiami gatunkowymi. Szukając wskazówek o pielęgnacji poszczególnych okazów, często napotyka się wiele niekonwencjonalnie brzmiących metod. Które z nich działają, a które są niebezpieczne dla roślin?
Rośliny a mleko
Często można natknąć się na poradę, by do podlewania roślin, zamiast wody, używać mleka. Z kilku powodów nie jest to najlepszy pomysł. Po pierwsze doprowadzić możemy do zaduszenia korzeni roślin, które nie będą w stanie pobrać właściwiej ilości wody z gleby. Co więcej, mleko poza lodówką szybko się psuje – dolewanie go do ziemi może narazić rośliny na rozwój szkodliwych bakterii i grzybów, a nas na nieprzyjemny zapach unoszący się z doniczek. Poza tym napój ten zawiera całkiem sporo wapnia, dlatego nie nadaje się do roślin, które preferują podłoże o kwaśnym odczynie, o czym często zdarza się nam zapominać.
Czy należy całkowicie skreślić mleko w pielęgnacji roślin? Warto wypróbować ten pomysł, ale w mniej radykalnej wersji – np. raz na jeden-dwa miesiące podlać rośliny wodą z dodatkiem niewielkiej ilości mleka.
Cebula i czosnek
Czosnek i cebula bywają polecane jako remedia na szkodniki atakujące rośliny. Co do zasady porada ta nie jest wcale taka zła – gorzej jednak bywa z jej wykonaniem. Nie należy wtykać w ziemię w doniczkach kawałków tych warzyw, ponieważ z czasem zaczną się one psuć i pleśnieć, co również może zaszkodzić naszym roślinom. O wiele korzystniej i bezpieczniej dla roślin przygotować z nich wywar.
Skorupki jaj do doniczki
Skorupki jaj, bogate w wapń i inne cenne minerały, mają być dobre na wszystko – i są! Tak jak w przypadku mleka pamiętajmy jednak, by dosypywać je do roślin zasadolubnych lub preferujących neutralny odczyn gleby. Zanim je użyjemy, dokładnie je omyjmy i wysuszmy.
Woda po ziemniakach
Woda, która zostaje po gotowaniu ziemniaków i innych warzyw zawiera wartościowe mikroelementy i skrobię, warto więc od czasu do czasu podlewać nią rośliny. Pobudzi ona mikroorganizmy zawarte w glebie do lepszego działania. Jest jednak jeden haczyk! Taka woda nie może zawierać soli! A przecież wielu z nas nie wyobraża sobie warzyw bez dodatku tej przyprawy.
Fusy po kawie do nawożenia roślin
Do roślin kwasolubnych, azalii czy paproci, dosypywać można z kolei fusy po kawie. Resztki po kofeinowym napoju mogą być stosowane jako nawóz, materiał do ściółkowania w ogrodzie (w tym wypadku powinny być wysuszone!) czy nawet jako część mieszanki glebowej – raz na parę tygodni wilgotne fusy warto zmieszać z wierzchnią warstwą ziemi w pojemniku. Aby przygotować z nich odżywczy preparat do podlewania, wystarczy zalać pół szklanki fusów pięcioma litrami wody. Taka „odżywka” będzie gotowa do użycia już po kilku chwilach.
Nigdy nie mylmy zastosowań fusów i skorupek jaj składników, bo nie mają one uniwersalnego działania!
Majonez i piwo do nabłyszczania liści
Kolejnym trikiem, na który warto uważać, jest przecieranie liści majonezem lub piwem. Produkty te mają je nabłyszczyć, odżywić i „uodpornić” na kurz. Czy tak jest? Nie do końca. Majonez nałożony na rośliny zatka aparaty szparkowe znajdujące się w liściach, przez co utrudni im oddychanie i transpirację. Poza tym w domowych, ciepłych warunkach, sos szybko zacznie się psuć i jełczeć, czemu towarzyszyć będzie brzydki zapach.
Piwo z kolei po zaschnięciu na liściach będzie się lepić, co sprawi, że będą one przyciągać kurz jak magnes.
Czego używać do nabłyszczania liści, poza preparatami, które kupimy w sklepie ogrodniczymi? Warto wypróbować wodę z dodatkiem niewielkiej ilości oliwy lub skórki banana.
Deccoria.pl