Na pierwszy rzut oka mogą wywołać śmieszność, ot taka egzotyczna ciekawostka. Takie podejście wcale nie dziwi, gdyż większość z nas przyzwyczaiła się do widoku strzelistych wieżowców albo zwykłych foremnych domów, zbudowanych na planie prostokąta. Kopulaki z wyglądu po trosze przypominają dziwne igloo, a po trosze lepiankę. Podobieństwo to jest w pełni uzasadnione – korzenie idei kulistych domów rzeczywiście sięgają czasów prehistorii oraz nawiązują do funkcjonowania kultur pierwotnych. W ostatnim czasie sferyczne konstrukcje mieszkalne zyskały na popularności, można powiedzieć, że moda na nie powróciła.
Bubble House – Tourettes-sur-Loup, Francja. Bąbelkowy dom należał do sławnego projektanta mody Pierra Cardina. (fot. freshpics.blogspot.com/Pinterest.com)
Domy kopułowe, a domy tradycyjne
Pierwszą, i chyba najważniejszą, zaletą domów kopułowych jest ich cena. Dom o powierzchni 35 m^2 wybudować można już za 20 tysięcy złotych. Jeśli taki metraż okaże się za mały, z łatwością można dostawić kolejne „skorupy” mieszkalne, zyskując tym samym dodatkowe pomieszczenia. Sferyczne budynki nie mają dachów i właśnie brak konieczności ich wznoszenia, wpływa znacząco na obniżenie kosztów budowy.
Kolejne oszczędności wynikają z formy fundamentów – nie są stawiane na planie kwadratu, lecz koła, którego obwód liczy mniej, niż czworokąta o podobnej powierzchni. Budynki-kopuły mają dobre właściwości nośne, dzięki czemu do ich budowania można używać materiałów lekkich i niedrogich – przy ich stawianiu wykorzystywane są np. siatkobeton, styropian czy styrodur.
Nieskomplikowany montaż i wykorzystanie prefabrykatów również wpływa na atrakcyjność takiego domu. Wzniesienie kopuł zajmuje średnio 3-4 miesiące, czyli nieporównywalnie krócej niż tradycyjnego budynku.
A to nie koniec ekonomicznych korzyści. Obiekty kuliste są również bardziej energooszczędne. Cyrkulacja powietrza przebiega w nich inaczej, niż w domach kubicznych – straty ciepła są dużo mniejsze, co za tym idzie, maleją koszty ocieplania i ogrzewania.
Problemy z umeblowaniem
Domy kuliste w formie mogą budzić pewne obawy… aranżacyjne. Ich kształt jest inny, od tego, co znamy i do czego sklepy meblowe przystosowują swoją ofertę. Nie wyglądają one tak, jakby można w nich wyodrębnić kilka pomieszczeń, w których zmieszczą się meble o standardowych rozmiarach. Wydawałoby się, aby umeblować taki dom, koniecznym będzie zamawianie wyposażenia robionego na wymiar, co generuje ogromne koszty. Nic bardziej mylnego – architekci tak projektują budynki, aby ugięcie ściany na poziomie 1 metra wynosiło jedynie kilka centymetrów, dzięki temu wstawienie gotowego, „sklepowego” wyposażenia – szaf, foteli – nie będzie sprawiało problemu.
Projekt ścian wewnątrz budynku można wymyślić wedle własnego uznania. Może nie być ich wcale, wtedy kolejne pokoje mogą wyznaczać duże meble, regały czy chociażby zasłonki, tak samo, jak często robi się w tradycyjnych kawalerkach. Typowe, proste ściany sprawdzą się równie dobrze – bez problemu będzie można zawiesić na nich np. lustra, obrazy, szafki kuchenne i inne elementy wymagające płaskich podpór. Ciekawym pomysłem korespondującym z „okrągłym” charakterem budynku będą ściany zakrzywione.
Kopulaki w PRL
Na razie domy kopułowe jednorodzinne traktowane są jako architektoniczna nowinka. Media chętnie nagłaśniają kolejne takie inicjatywy, przedstawiając sferyczne budynki mieszkalne jako sensację, „najbardziej nietypowe domy na świecie”. Tymczasem pierwsze, współczesne „kopulaki” w Polsce zaczęto budować w latach 60. XX wieku. Były to nie tylko swoiste eksperymenty modernistyczne, ale także próba ominięcia uciążliwych przepisów budowlanych z czasów PRL-u, które zakazywały one stawiania domów jednorodzinnych o powierzchni większej niż 110 m^2. Niestety próba ta zakończyła się niepowodzeniem – ówczesna technologia nie była na tyle wydolna, aby sprostać wymaganiom sferycznych konstrukcji. Z upływem lat to się zmieniło i obecnie dostępne są już projekty całych osiedli mieszkaniowych i miasteczek, w których budynki przyjmowałyby kopułowy kształt.
Domy przyszłości?
Czy są one jedynie melodią przyszłości? Zobaczymy. W kontekście zmian klimatycznych, jakie zachodzą na świecie i coraz częściej występujących gwałtownych zjawisk atmosferycznych, takich jak huragany, powodzie, tornada, możemy nie mieć wyjścia, będzie bezpieczniej, jeśli tradycyjne budynki mieszkalne, zamienimy na kopułowe. Rokrocznie kataklizmy niszczą domy tysiącom ludzi na świecie. Wyważony, sferyczny kształt jest samonośny oraz wystarczająco mocny, aby bez szwanku wyjść ze spotkania z tornadem czy trzęsieniem ziemi. Wytrzyma on również uderzenie upadającego drzewa. Nie ma dachu, a więc nie ma możliwości, żeby się on zawalił.
Często porównywane do lepianki lub igloo, domy kopułowe wywołują skrajne reakcje. Od zachwytu, przez rozbawienie na wstręcie skończywszy. Z pewnością, nie są to konstrukcje dla każdego.
Aleksandra Kozera Deccoria.pl
Zdjęcie główne: PIXABAY.COM
Zobacz również:
Ogródek pod blokiem - co na to prawo?
TOP 6 Najdziwniejsze domy na świecie
Jak nie dać się wrobić w lokum, które nie nadaje się do zamieszkania?
Jak wygląda najmniejszy dom w Polsce?