Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę
Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, z jakich związków chemicznych składają się popularne środki czystości. Nie poświęcamy czasu na przeczytanie i przyswojenie informacji podawanych przez producentów na opakowaniach. Na ogół stosowanie detergentów zgodnie z instrukcjami nie stwarza zagrożenia dla zdrowia. Ryzyko to wzrasta, jeśli używamy ich niewłaściwie lub w nieprzemyślany sposób łączymy je z innymi preparatami.
Najgroźniejszy specyfik w całym domu
Jednym z najbardziej toksycznych środków, jakie trzymamy w domu, są wybielacze i płyny do czyszczenia toalet. W ich składach znajdują się chlorany, czyli sole tlenowych kwasów chloru. Utleniają one brud i zanieczyszczenia, dzięki czemu tak skutecznie je usuwają. Podczas zachodzącej reakcji, wydziela się aktywny tlen oraz niewielkie ilości chloru – właśnie dlatego po sprzątaniu czy namaczaniu w wybielaczu prania, w powietrzu można wyczuć ten charakterystyczny, gryzący zapach, zupełnie jak na basenie. W niedużych ilościach chlor nie powinien szkodzić, jednak w przypadku osób wrażliwych lub po prostu, gdy nie zachowamy odpowiednich środków bezpieczeństwa, dojść może do nieprzyjemnych powikłań.