Meble kuchenne na wymiar – dlaczego warto je wybrać?

Polecam też meble od firmy EM-Meble - wszystko robione oczywiście na wymiar.

Jak dla mnie ODB Kielce są bezkonkurencyjni. Idealnie dostosowali naszą kuchnie na wymiar do wszelkich skosów w mieszkaniu. Dodatkowo świetna jakość i świetna cena.

Ja zdecydowanie mogę polecić Notle Domateke, rewelacyjne meble, oraz super projektanci, którzy również mi pomogli. Inspiracje wzięłam od https://dorotaszelagowska.pl/moj-dom-czyli-jak-sie-urzadzilam/ , dzięki niej dowiedziałam się o istnieniu Notle. Teraz mogę cieszyć się super kuchnią. Bardzo Polecam i zachęcam do zakupu, myślę, że drugi raz również zaufała bym tym samym osobą.

Meble na wymiar to spora wygoda, swoje mam od firmy Jopp Design z Krakowa i jestem z nich zadowolony.

Ja prywatnie od czasu do czasu poskręcam sobie jakąś szafę i mam tez odniesienie z szafą ze sklepu 15 lat - ta ze sklepu jest na prawdę mało stabilna w porównani z moją konstrukcją (też wiele przyczyn). Ale jak ja przygotowuję sobie projekt to tak żeby móc skorzystać z elementów ze sklepu 15 lat (te same wymiary) - tak, że dzięki temu mam solidne meble a z ciekawego wyposażenia mogę skorzystać z tego sklepu - na przykład wieszak na spodnie, pudełka do przechowywania itp.

Co do mebli robionych na zamówienie a kupowanych w sklepie, nazwijmy go "15 lat" gwarancji: 1) meble na wymiar macie zawsze dopasowane do waszego pomieszczenia a nie pomieszczenie aranżujecie do mebli 2) jakość mebli ze sklepu "15 lat" nie dorówna meblom na zamówienie (różnica jest już w płytach meblowych ale również w zawiasach czy szufladach) 3) meble na zamówienie nie mają żadnych ograniczeń - Wasza fantazja jest jedynym ograniczeniem A teraz wyjaśnię dlaczego tak uważam - nie jestem stolarzem - ale sam z żoną projektowałem meble, potem rozrysowałem płyty pod wymiar, a następnie poskręcałem. To była moja druga kuchnia i nauczony błędami przy pierwszej mogę powiedzieć, że żona jest ze mnie dumna. Co do jakości i trwałości - płyty meblowe zamawiane w stolarni są zdecydowanie bardziej trwałe niż te w sklepie 15 lat. Weź do ręki kawałek płyty z tego sklepu i kawałek od stolarza i oceń ciężar - mało - spróbuj zarysować jedną i drugą - sam/sama wydasz werdykt. Co do jakości elementów takich jak zawiasy czy szuflady - standardem jest, że zamawiając meble każdy chce trochę przyoszczędzić - i tak na przykład zamawiasz kuchnię za 15 tys PLN - ale zawiasy po 15 zł zastępujesz tańszymi po 3 zł, szuflady po 200 zł zastępujesz konstrukcjami po 50 zł, itd. Oszczędność masz z 15 tyś PLN na 1500 zł. Z jakości sprawiającej przyjemność użytkowania na lata dostajesz tandetne elementy denerwujące już po miesiącu używania. Oddzielnym tematem jest jakość fachowców. Tak, że łatwo jest generalizować ale tutaj jest dużo zmiennych, które mogą prowadzić do sukcesu ale nie muszą.

Bzdura na bzdurze bzdurę pogania ;-) Robiliśmy remont generalny i spotkaliśmy się z 3 polecaonymi, niby sprawdzonymi stolarzami. Każdy miał termin minimum 3-4 miesiące. Po drugie koleś przywozi wzorniki oklein - dostajesz 400 oklein różniacych się nieraz minimalnie i do tego wielkości góra kartki z zeszytu. Mało kto ma taką wyobraźnię by to sobie wyobrazić w odpowiedniej skali na ścianie. Potem dostajesz do wyboru setkę rodzajów klamek, zawiasów itp... Na koniec stolarze mieli podesłać jakieś wstępne projekty i rusunki - każdy dawał sobie na to ok 1-2 tyg. W końcu pojechaliśmy z wymiarami kuchni do pewnego znanego sklepu rodem ze Skandynawii ;-) W 2 godziny razem z Panią zaprojektowaliśmy kuchnię - przy założeniu że montuje ekipa od nich i przy zgodzie na to że na tą konkretną szafkę traci się gwarancję można daną szafkę dociąć, skrócić itp i dopasować jak u stolarza a bądźmy szczerzy - co może się zepsuć w płycie wiórowej? ;-) W konsekwencji zamówiliśmy w poniedziałek, w środę przywieźli a w piątek wstawiliśmy naczynia do gotowych szafek. I działa wszystko idealnie.

Powiem wam prawda jest taka że jakość szafek kuchennych od naciągaczy bo to nie są stolarze jest taki sam co w sklepie lub gorszy i to bez gwarancji. Pseudo naciągacze wycinają z płyty (najtańszej) formatki pod korpusy. Skręcają u siebie w garażu pod wymiar korpusy ( szafki ). Kupują najtańsze zawiasy i nogi (plastikowe) pod korpusy. Potem jada do kolesia który robi fronty za grosze z płyty MDF bo łatwo to można polakierować lub położyć oklejane. I taki montażysta na miejscu u klienta do korpusów szafek przykręca fronty na zawisach za grosze. Za całość liczy sobie kilka tyś a takie same szafki można kupić w sklepie za połowę

Mialam kuchnie od stolarza, na wymiar, mialo byc super, zaklad mial renome i dobre opinie, chyba pisane przez nich samych, po dwoch latach zaczela okleina odpadac, zawiasy wysiadaly jeden po drugim, gwarancja na dwa lata , kiedy do niego zadzwoniam i chcialam zglosic reklamacje to mi powiedzial, ze juz nie zajmuje sie kuchniami. I ze gwarancja minela miesiac temu. . Wszystko naprawial inny stolarz, po czterech latach wymienilam na nowa,tym razem tez na wymiar, z montazem, ale ze sklepu co daje gwarancje na 15 lat. Mialam jeden problem z szuflada, bez slowa zostala wymieniona na nowa. Mam ja juz trzy lata i nie dzieje sie nic, jestem bardzo zadowolona.

ten ekspert chyba sam jest stolarzem ;-);-);-)

Nie zgadzam się. Jaki to niby stras podczas zakupów gotowych elementów kuchni? Jaki to stres przy montażu gotowych szafek? Przecież są zmontowane. Jedyną niedogodnością przy gotowych elementach jest fakt że może nam pozostać jakaś szczelina czy trochę miejsca do wypełnienia. To jedyny mankament. Ale wtedy ten kawałeczek możemy zamówić do dorobienia. Owszem kuchnia robiona pod klienta na wymiar jest (o ile odpowiedni zapłacimy) lepszej jakości. Jednak warto pamiętać że za taką kuchnię na zamówienie nie zapłacimy 20%, 40%, 50% więcej ale 500 czy 1000 % więcej. Bo o ile jesteśmy w stanie kupić kuchnię gotowca za 2 tys zł to za taką na wymiar zapłacimy z 15-20 tys zł. A to jest żart zważywszy na to że w tej cenie dostaniemy tak samo jakąś płytę wiórową. Stres mają potem tacy ludzie co biorą kredyt 20 tys zł na taką kuchnię i potem spłacają kilka lat. Po 10 latach okazuje się że kuchnia nie modna, fason nie ten i w ogóle nudna i co wtedy? Kolejną za 20 tys zł? Naprawdę nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby zapłacić taką kasę za kuchnię. No chyba ze ktoś tyle zarabia w miesiąc. A to to już inna bajka. Ja z bliskimi mam piękne chwile przy kuchni za 2 tys zł. I nic więcej do życia mi nie jest potrzebne.